NBA. Jednak będą z niego ludzie? Syn LeBrona Jamesa w końcu błysnął formą

19-letni koszykarz, który oficjalnie zadebiutował w ekipie "Jeziorowców" 6 lipca, w środowym meczu w Thomas & Mack Center wyszedł w podstawowej piątce i trafił do kosza rywali już w pierwszej akcji.

W całym meczu zanotował pięć celnych z 11 rzutów z gry, w tym dwa z pięciu za trzy punkty, podczas gdy w dotychczasowych czterech meczach Ligi Letniej, w których wystąpił, spudłował wszystkie 15 rzutów z dystansu i miał 22,6-procentową skuteczność z gry, zdobywając średnio 4,3 pkt.

Po pięciu kolejnych porażkach drużyna prowadzona przez nowego trenera J.J. Redicka, odniosła pierwsze zwycięstwo tego lata.

- Czuję, że znam właściwy sposób gry. Jeśli więc wyjdę na boisko i będę grać jak najlepiej w każdym meczu, takie wyniki przyjdą – powiedział Bronny James.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to Bronny, wybrany w drafcie z numerem 55., i jego tata zostaną pierwszą parą ojciec-syn, która zagra w NBA w tym samym czasie i w tej samej drużynie.

- Mama i tata naprawdę mi pomagają, zachęcając mnie do skupienia się i bycia sobą. Tata powtarza, żebym był agresywny. Nawet gdy moje rzuty nie wpadają, po prostu mam pozostać agresywny - dodał, mówiąc o wsparciu słynnego ojca.

Bronny jest najstarszym synem LeBrona, lidera wszech czasów NBA w liczbie zdobytych punktów. James junior przeżył zatrzymanie akcji serca 24 lipca ubiegłego roku, a później ustalono, że ma wrodzoną wadę serca. Mimo to dostał zgodę na uprawianie sportu, a z Lakers podpisał czteroletni kontrakt, na mocy którego ma zarobić 7,9 mln dolarów.

• Puchar Europy FIBA. Dwie polskie drużyny w fazie grupowej turnieju. Jest decyzja federacji
• Paryż 2024. Znamy uczestników turnieju koszykarzy. Portoryko sprawiło ogromną niespodziankę
• PE koszykarzy. Mistrzowie Polski znają rywali. Z kim zagra Trefl Sopot?

bg/PAP