Uwaga na sinice. Naukowcy ostrzegają przed ich toksynami, sprawdź dlaczego

Sinice to jedne z najstarszych organizmów na Ziemi. Każdego roku są jednak zmorą turystów nad polskim morzem i jeziorami. - Produkowane przez nie toksyny mogą być groźne dla zdrowia - ostrzegają naukowcy. Dlaczego jeszcze są niebezpieczne?

2024-07-23, 10:31

Uwaga na sinice. Naukowcy ostrzegają przed ich toksynami, sprawdź dlaczego
W związku z zakwitem sinic zamykane są kolejne kąpieliska. Foto: shutterstock.com

Skąd eksperci wiedzą, gdzie spodziewać się zagrożenia sinicami? Zakwity przewidywane są przez naukowców na podstawie codziennej analizy zdjęć satelitarnych. To określenie miejsc zakwitów i ich przemieszczania, ale nie można w ten sposób określić, jakie gatunki sinic dominują, i czy są potencjalnie toksyczne.

- Z doświadczenia wiem, że jeżeli w naszej linii brzegowej pojawiają się sinice, a na zdjęciach satelitarnych obserwujemy, że się szybko przemieszczają - to jestem niemal pewna, że będą toksyczne - przestrzega dr Justyna Kobos z Zakładu Biotechnologii Morskiej Wydziału Oceanografii i Geografii Uniwersytetu Gdańskiego.

Groźne dla zdrowia

Sinice i ich toksyny są groźne, ponieważ powodują zaburzenia układu pokarmowego, nerwowego i podrażnienia skóry. Spożycie wody z bakteriami może doprowadzić do zatruć, a ich charakterystycznymi objawami są gwałtowna biegunka i ból brzucha. Często dochodzą do tego nudności, wymioty, brak apetytu i ogólne osłabienie, a niekiedy pojawiają się też zawroty głowy oraz podwyższona temperatura ciała.

Zakwit sinic może też być przyczyną problemów z układem oddechowym. Toksyny uwalniają się do wody, a ta przy wysokiej temperaturze paruje. Przebywając przy linii brzegowej, ludzie wdychają to powietrze, ryzykując inhalację unoszących się toksyn.

REKLAMA

Zagrożone przyrodnicze

Zakwity sinic, a także niektórych innych bakterii czy glonów, mogą nieść groźne skutki dla całego ekosystemu.

- Kiedy te organizmy w końcu zaczynają obumierać, opadają na dno, a procesy ich rozkładu zużywają cały tlen. Proces kontynuowany jest przez bakterie beztlenowe, które wydzielają toksyczne substancje, takie jak metan czy siarkowodór. W ten sposób rosną beztlenowe pustynie, których na dnie Bałtyku z roku na rok jest coraz więcej - mówi dr hab. Lech Kotwicki, profesor w Instytucie Oceanologii PAN w Sopocie.

- W ciągu ostatnich 20 lat powierzchnia takich terenów w centralnej części Bałtyku zwiększyła się o 150 proc. Te obszary pewnie już pozostaną w takim stanie i będą się rozrastały - dodaje ekspert.

Sinice zamieszkują morza, oceany, ale także wody słodkie. Znajdują się w jeziorach, stawach i innych zbiornikach. Należą do królestwa bakterii i są jednymi z najstarszych organizmów na Ziemi i jednymi z pierwszych mikroorganizmów, które zaczęły jako źródło energii wykorzystywać światło słoneczne, aby z wody pozyskiwać wodór i produkować tlen.

REKLAMA

Przyczyny gwałtownej obecności sinic

Zakwitom sinic sprzyjają spływające z lądu związki azotu i fosforu, stosowane w rolnictwie. To substancje biogenne, które powodują przeżyźnienie środowiska wodnego, czyli eutrofizację.

- Każdego lata obserwujemy skutki tego zjawiska, w postaci rozwoju glonów i zakwitów sinic. Wtedy zaczyna się zwykle rozmawiać o zanieczyszczeniach, ale one spływają do wód przez cały rok. Substancje te pochodzą ze źródeł rozproszonych, takich jak pola uprawne i odpływy wody burzowej w miastach, a także źródeł punktowych, czyli np. oczyszczalni ścieków - mówi ekohydrolog, dr Paweł Jarosiewicz z Uniwersytetu Łódzkiego.

Spośród ponad 2 tys. gatunków sinic tylko kilkanaście tworzy zakwity, głównie te występujące w wodach słodkich. Natomiast w Bałtyku szkodliwe zakwity tworzy gatunek Nodularia spumigena.

Czytaj także:

pg,pap,polskieradio24.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej