"To początek końca PSL-u". Kłopotek o wyborze kandydata na prezydenta
- Mam duży dystans do tego, co dzieje się w naszym parlamencie (...). Dzisiaj jestem szczęśliwy, że mnie tam nie ma. Po występkach niektórych parlamentarzystów nerwowo bym nie wytrzymał - mówił na antenie Polskiego Radia 24 Eugeniusz Kłopotek.
2024-08-06, 19:07
Posłuchaj
- Niektórzy wierzą w to, że cały czas się naparzając, trzymają w napięciu społeczeństwo. Wielu daje się na to nabrać. Ale jeżeli jest 460 posłów spośród 38 mln Polaków, to trochę klasy należałoby wymagać od każdego z nas. Jeżeli my się tak zachowujemy, to ludzie myślą, że oni też tak mogą - powiedział były poseł Eugeniusz Kłopotek.
Trzeba zaciągnąć hamulce
Gość Polskiego Radia 24 dodał, że to konflikt trwający od początku lat 90. - A już szczególnie po roku 2000, od kiedy trwa walka jednej opcji i drugiej, przedzielona barierą, że "tu jest ZOMO, a tu jesteśmy my". I do dziś nie wyciszyło się to. Wręcz spotęgowało. Nie wiem, czy ktoś jest w stanie zaciągnąć hamulce. Mówię o hamulcach jednej i drugiej strony. To jest rodzaj polityki, która nie powinna mieć miejsca, jeśli chodzi o polski parlament - powiedział były poseł. - Być może w młodszym pokoleniu znajdzie się trochę refleksji. Chyba że wróg zapuka do naszych bram. Może wtedy się opamiętamy - podkreślił.
- PSL wyłamało się z aborcji. "Są bardziej konserwatywni od ludzi, którzy ich wybrali do Sejmu"
- Koalicja PO-PSL otrzymała stanowiska w Parlamencie Europejskim
"Wówczas powiedziałem: koniec"
W rozmowie z Polskim Radiem 24 Eugeniusz Kłopotek odniósł się także do sytuacji Polskiego Stronnictwa Ludowego. Zaznaczył, że wiele zrobiłby inaczej. - Myśmy, jako PSL, popełnili strategiczny błąd w 2019 roku na Radzie Naczelnej, kiedy podjęliśmy decyzję, że w wyborach do Parlamentu Europejskiego idziemy w ramach Koalicji Europejskiej. Głosowałem przeciwko. Uważałem, że PSL powinien być samodzielnym bytem - dodał. Gość Przemysława Szubartowicza przywołał dalsze działania PSL. - Później nasze kierownictwo zawiązało sojusz - dla mnie absolutnie nie do przyjęcia - z Kukizem. Wówczas powiedziałem: koniec. A teraz wymyśliliśmy Trzecią Drogę - przypomniał. Dodał, że miał wątpliwości, które ziściły się przy okazji wyborów samorządowych. - Musieliśmy ratować wszystkie listy naszymi kandydatami, bo Polska 2050 nie miała zaplecza politycznego i nie miała kandydatów - wyjaśniał.
REKLAMA
Posłuchaj
Grają na niekorzyść koalicji?
Gość Polskiego Radia 24 wyraził opinię, że Koalicji 15 października jest potrzebny "rachunek sumienia". - Skoro zdecydowaliśmy się na taki układ, powinniśmy realizować to, co zapisaliśmy w porozumieniu koalicyjnym. Wygląda na to, że potrzebny jest szczery rachunek sumienia i to wszystkich czterech ugrupowań. Grzechem, który najczęściej pojawia się, jest to, że każdy próbuje grać na siebie - poczynając od Platformy Obywatelskiej, kończąc na Lewicy. Każdy chce coś ugrać, często kosztem osłabienia koalicji - zaznaczył Eugeniusz Kłopotek.
PSL a wybory prezydenckie
W opinii byłego posła, idzie trudny czas dla Polskiego Stronnictwa Ludowego. - Możemy dalej realizować scenariusz Trzeciej Drogi, ale za chwilę będą wybory prezydenckie. Nie mogę pogodzić się z tym, by wspólnym kandydatem był marszałek Hołownia. Jeśli nie będzie naszego kandydata, nie będzie PSL-u w tej walce wyborczej. Jeśli już, zróbmy to, co zrobiliśmy po 15 października. Siądźmy do stołu i wybierzmy jednego kandydata i zestawmy go z kandydatem Zjednoczonej Prawicy. A jeśli nie jeden, to PSL musi mieć swojego kandydata. Jeśli powiemy, że tylko naszym kandydatem (PSL-u i Polski 2050 - red.) jest Hołownia, to jest początek końca PSL-u - zaznaczył.
***
Audycja: Rozmowa Polskiego Radia 24
Prowadzący: Przemysław Szubartowicz
Gość: Eugeniusz Kłopotek
Data emisji: 06.08.2024
Godzina emisji: 17.33
PR24/łp
REKLAMA
REKLAMA