Kampania posła PiS za publiczne pieniądze? "To oceni PKW"
Ministra Funduszy i Polityki Regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz uważa, że jej poprzednik - Grzegorz Puda z PiS, mógł naruszyć zasady finansowania kampanii wyborczej. Zdaniem polityczki sprawę powinna ocenić Państwowa Komisja Wyborcza.
2024-08-07, 19:33
Ministra Funduszy i Polityki Regionalnej przypomniała, że jej resort nadzoruje Fundusz Rozwoju Regionalnego. Jest to fundusz celowy, którego zadaniem jest promocja prorozwojowych, lokalnych inicjatyw. "O dotacje z Funduszu mogły ubiegać się podmioty z całej Polski, dziwnym trafem w 2023 r. aż 16 z 26 beneficjentów programów znajdowało się w okręgu wyborczym Grzegorza Pudy (Bielsko-Biała). Dotacje trafiły do szczęśliwców na początku października, tuż przed wyborami parlamentarnymi" - napisała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.
Ministra twierdzi też, że przed wyborami za publiczne pieniądze kupiono 78 artykułów sponsorowanych i 14 wywiadów za kwotę 196 tys. zł. "Po raz kolejny dziwnym trafem na okładkach nie było efektów funduszy, a twarz startującego w wyborach Pudy" - napisała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Ministra przekaże te informacje do Państwowej Komisji Wyborczej.
To kolejny zarzut obecnej koalicji wobec PiS w związku z domniemanym nielegalnym finansowaniem kampanii wyborczej z publicznych pieniędzy. PKW tydzień temu zdecydowała o odroczeniu podjęcia uchwały w sprawie sprawozdania finansowego Prawa i Sprawiedliwości. Następne posiedzenie odbędzie się 29 sierpnia.
- "Kluczowy moment demokracji". Publicyści o decyzji PKW w sprawie PiS
- Gorzkie słowa posła PiS. "Ten błąd się na nas odbija"
Jeśli PKW odrzuci sprawozdanie PiS, partia może stracić do 75 procent dotacji podmiotowej i subwencji z budżetu państwa, która wynosi blisko 26 milionów złotych rocznie. Wówczas ugrupowanie może zaskarżyć uchwałę PKW do Sądu Najwyższego.
Prawo i Sprawiedliwość odrzuca zarzuty o nielegalne finansowanie kampanii wyborczej z publicznych pieniędzy. Były minister obrony, poseł PiS Mariusz Błaszczak oceniał w radiowej Jedynce, że to "próba walki z opozycją".
IAR/paw/wmkor
REKLAMA