Ekstraklasa. Osłabiony Śląsk remisuje z Koroną. Szalona końcówka spotkania
Śląsk Wrocław zremisował 1:1 z Koroną Kielce w pierwszym niedzielnym meczu piłkarskiej ekstraklasy. Podopieczni trenera Jacka Magiery od 59. minuty grali w osłabieniu, kiedy czerwoną kartką ukarany został Jegor Matsenko. Oba gole padły w końcówce spotkania.
2024-08-18, 16:44
Mecz mógł się zacząć idealnie dla Śląska, bo już w drugiej minucie miał znakomitą okazję na zdobycie gola. Po rzucie wolnym piłka trafiła pod nogi Simeona Petrova, który z kilku metrów uderzył intuicyjnie, ale trafił wprost w Xaviera Dziekońskiego.
Nie była to jednak zapowiedź większych ataków wicemistrzów Polski na rywali. Kolejne minuty były wyrównane i toczone w powolnym tempie. Goście starali się wyprowadzać szybciej piłkę, ale grali chaotycznie i brakowało im precyzji. Śląsk, który miał w nogach 120 minut gry po czwartkowym spotkaniu w Lidze Konferencji, rozgrywał swoje akcje za wolno, aby zaskoczyć zagęszczoną obronę Korony.
W pierwszej połowie jeszcze okazję miał Jehor Macenko, ale nie wepchnął piłki do siatki z kilku metrów, a tuż przed przerwą po świetnym podaniu Petera Pokornego w polu karnym w dobrej sytuacji znalazł się Petr Schwarz, ale zdołał tylko podać piłkę rywalom.
Trener Jacek Magiera nie czekał i już w przerwie wprowadził dwóch nowych zawodników, jednak po zmianie stron to goście przejęli inicjatywę. Korona częściej gościła na połowie rywali, ale poza kilkoma dośrodkowaniami nic z tego nie wynikało.
Kiedy sytuacja wracała do tego, co było w pierwszej połowie, goście wyprowadzili dość przypadkową kontrę, po której Jewgienij Szykawka miał szansę znaleźć się w sytuacji sam na sam z Rafałem Leszczyńskim, ale powalił go na ziemię Macenko. Sędzia odgwizdał faul i wyrzucił zawodnika Śląska z boiska.
Trener Jacek Zieliński poczuł szansę wywiezienia z Wrocławia czegoś więcej niż tylko punktu i dokonał czterech szybkich zmian – posłał na boisko m.in. nowych skrzydłowych i drugiego napastnika.
Pierwsi groźną sytuację po czerwonej kartce stworzyli jednak gospodarze. Po przytomnym zagraniu Nahuela Leivy w świetnej sytuacji znalazł się Mateusz Żukowski, ale postawił na siłę zamiast precyzję i trafił w trybunę.
Swoja okazję w końcu mieli też przyjezdni. Szykawka sprytnie zgrał w polu karnym do wbiegającego Adrian Dalmau, ale ten z kilku metrów przymierzył wprost w Leszczyńskiego.
Znacznie lepiej Hiszpan zachował się w kilkanaście minut później. Po dośrodkowaniu z lewej strony napastnik Korony zgubił krycie i z bliska precyzyjnym strzałem głową nie dał szans bramkarzowi Śląska.
Na tym emocje na Tarczyński Arenie w niedzielę się nie skończyły. Gospodarze ruszyli odważnie do przodu i sześć minut po stracie gola doprowadzili do remisu. Żukowski zagrał w pole karne do zapomnianego przez piłkarzy Korony Kielce Petra Schwarza, a ten lekkim strzałem pod poprzeczkę nie dał szans Dziekońskiemu.
Korona jeszcze raz ruszyła do szturmu, ale nie zdołała zdobyć już drugiego gola. Po ostatnim gwizdku goście padli na murawę, a zdenerwowany Dalmau zaczął uderzać ręką w murawę.
Śląsk i Korona pozostają w tym sezonie bez zwycięstwa w lidze.
Śląsk Wrocław – Korona Kielce 1:1 (0:0)
Bramki: 0:1 Adrian Dalmau (87-głową), 1:1 Petr Schwarz (90+3).
Żółta kartka – Śląsk Wrocław: Nahuel Leiva, Simeon Petrow; Korona Kielce: Yoav Hofmeister, Pau Resta, Miłosz Trojak. Czerwona kartka – Śląsk Wrocław: Jehor Macenko (59-faul).
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów: 14 081.
Śląsk Wrocław: Rafał Leszczyński – Jehor Macenko, Simeon Petrow, Aleks Petkow, Tommaso Guercio (90+1. Tudor Baluta) – Burak Ince (46. Arnau Ortiz), Peter Pokorny, Marcin Cebula (46. Jakub Jezierski, 66. Mateusz Żukowski), Petr Schwarz, Nahuel Leiva – Sebastian Musiolik (81. Junior Eyamba).
Korona Kielce: Xavier Dziekoński - Hubert Zwoźny (76. Marcel Pięczek), Miłosz Trojak, Pau Resta, Konrad Matuszewski - Wiktor Długosz (69. Dawid Błanik), Yoav Hofmeister (76. Wojciech Kamiński), Martin Remacle (72. Adrian Dalmau), Pedro Nuno, Danny Trejo (69. Mariusz Fornalczyk) - Jewgienij Szykawka.
REKLAMA
- La Liga. Dublet Roberta Lewandowskiego! Polak odwrócił losy meczu z Valencią
- Serie A. Wojciech Szczęsny o rozstaniu z Juventusem: to nie jest mądra decyzja ze strony klubu
bg/PAP
REKLAMA