Decyzja na kartce i do niszczarki. Tak Michał K. rządził RARS
Zatrzymany były prezes RARS Michał K. miał pisać swoje polecenia na kartkach, a potem je niszczyć. Cytowana przez "Gazetę Wyborczą" świadek w sprawie zeznała również, że nad K. "na pewno był ktoś, kto polecał mu określone działania i nadawał mu główne kierunki postępowania".
2024-09-03, 09:37
Michała K. zatrzymano w Londynie po tym, jak śledczy wystawili za nim międzynarodowy nakaz aresztowania. Szef MSWiA Tomasz Siemoniak przyznał, że w tej sprawie współpracowały ze sobą polskie i brytyjskie służby. Dodał na antenie TVN24, że polska strona priorytetowo traktuje sprawę nieprawidłowości w RARS.
Były szef Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych to jeden z najbliższych współpracowników ekspremiera Mateusza Morawieckiego - przypomina "Gazeta Wyborcza". Dziennik informuje, że K. "w łaski PiS wszedł, gdy po katastrofie smoleńskiej postawił pamiątkowy krzyż pod Pałacem Prezydenckim".
Posłuchaj
Michał K. stanie przed londyńskim sądem w sprawie ekstradycji. Relacja Adama Dąbrowskiego (IAR) 0:31
Dodaj do playlisty
Sprawa Michała K. Nazwa firmy na kartce
Teraz mężczyźnie grozi nawet dziesięcioletnia odsiadka w więzieniu. W tej samej sprawie śledczy chcą zatrzymać Pawła S. - właściciela firmy Red is Bad. W latach 2022-2023 dostał on z RARS 270 milionów złotych za dostarczenie Ukrainie agregatów prądotwórczych. Obu obciążyła w zeznaniach Justyna G., była dyrektorka Biura Zakupów w Agencji.
Kobieta w lipcu przyznała się do popełnienia przestępstwa. Podczas przesłuchania zeznała, że działała na polecenie osób, które narzucały jej preferencyjne traktowanie określonych firm.
REKLAMA
"Polecenia, żeby zamawiać u niego (S. i jego wspólnika Dominika B.) wychodziły od Michała K. na karteczkach, w trakcie rozmów na osobności. (...) Michał na kartce pisał przy mnie to, co miał do przekazania, na przykład nazwę firmy, co oznaczało, kto ma być preferowany, kto ma otrzymywać zamówienie" - powiedziała śledczym Justyna G.
Zobacz również:
- Zatrzymanie byłego szefa RARS. Publicyści komentują: to obciąża Mateusza Morawieckiego
- Ile potrwa ekstradycja byłego szefa RARS? Prawnik tłumaczy
Niszczone karteczki z decyzjami
"To były małe białe karteczki z kostki lub karteczki żółte, samoprzylepne. Jak zapis na karteczce odczytałam, to K. wkładał je do niszczarki, która stała w jego gabinecie. Kilka karteczek wzięłam do swojego notatnika, później je niszczyłam. Brałam je po to, że jak było więcej danych, to nie byłam w stanie zapamiętać wszystkich szczegółów" - tłumaczyła była dyrektorka w RARS.
Dodała, że o naciskach poinformowała swoją zastępczynię. Zeznała też, że nad byłym prezesem w tej sprawie "na pewno był ktoś, kto polecał mu określone działania i nadawał mu główne kierunki postępowania". Zeznania Justyny G. potwierdzają inni urzędnicy RARS.
[POLSKIE RADIO 24] Joński: Morawiecki był promotorem K. Będzie miał problem
REKLAMA
ms/"Gazeta Wyborcza", IAR, PAP/wmkor
REKLAMA