"Momentami jest za dużo regulacji". Ekspert o patodeweloperce
- Widzimy, że klienci zdecydowanie dłużej się teraz zastanawiają, dają sobie więcej czasu, jest z czego wybierać. Sytuacja przestała być tak mocno napięta - mówił w Polskim Radiu 24 Kuba Karliński, ekspert ds.budownictwa i rynku nieruchomości.
2024-09-10, 15:07
Pojęcie patodeweloperki pojawiło się stosunkowo niedawno, ale błyskawicznie weszło do potocznego języka. Zgrabnie opisuje wiele niekorzystnych zjawisk na rynku mieszkaniowym, od prób sprzedaży lokali o powierzchni mniejszej niż dopuszczana przez przepisy po najróżniejsze triki deweloperów mające na celu maksymalizację zysków kosztem komfortu życia mieszkańców.
Kuba Karliński stwierdził, że nadmierna regulacja rynku nie zawsze jest najlepszą receptą. - Jest momentami za dużo regulacji, w miejscach, gdzie nie są one potrzebne, generują one dodatkowe koszty, powodują, że ceny są wyższe. Z drugiej strony mamy oczekiwania, ile musi wynosić minimalna powierzchni lokalu. W kilku bogatszych krajach UE minimalna powierzchnia mieszkania wynosi bodajże 18 m2. W Polsce od kilku lat jest to minimum 25 m2, lokale usługowe od 1 sierpnia tego roku również muszą mieć taką powierzchnię, mimo że na niektóre usługi nie jest to potrzebne, wystarczyłoby 10 czy 15 m2. Jeżeli ktoś musi kupić czy wynająć taki lokal, zapłaci za niego więcej, jego usługi będą droższe - podkreślał.
Posłuchaj
Kredyty hipoteczne w Polsce są najdroższe w Unii Europejskiej. Zdaniem niektórych analityków właśnie to, a nie ceny mieszkań, jest największym problemem polskiego rynku nieruchomości.
W 2024 roku stopa procentowa NBP pozostaje bez zmian. Rada Polityki Pieniężnej utrzymuje ją na poziomie 5,75 proc. i nie zapowiada się, by mogło się prędko zmienić. Prezes Narodowego Banku Polskiego w czasie comiesięcznej konferencji 5 września powiedział wprost, że najwcześniejszym momentem, w którym można się spodziewać obniżki, jest marzec 2025 roku.
REKLAMA
Czytaj także:
Oprocentowanie nowo zaciąganego kredytu hipotecznego wynosi w Polsce średnio 7,91 procent i jest najwyższe w Unii Europejskiej. Nawet na Węgrzech, gdzie stopa bazowa banku centralnego wynosi 6,75 proc., oprocentowanie kredytów hipotecznych wynosi średnio 7,03 procent.
W Czechach, gdzie ceny mieszkań za metr kwadratowy są w relacji do zarobków wyższe niż w Polsce, oprocentowanie kredytów mieszkaniowych jest znacząco niższe i wynosi średnio 4,88 procent.
***
REKLAMA
Audycja: Temat dnia
Prowadząca: Małgorzata Żochowska
Gość: Kuba Karliński, ekspert ds.vbudownictwa i rynku nieruchomości
Data emisji: 10.09.2024
Godzina emisji: 11.09
PR24/ka/wmkor
REKLAMA