Kłopoty PKOl-u. PKP Intercity, Polskie Porty Lotnicze zrywają współpracę. Orlen się waha

Sponsorzy reagują na złą atmosferę wokół Polskiego Komitetu Olimpijskiego - umowę zerwały PKP Intercity, Polskie Porty Lotnicze, a Orlen zastanawia się nad kontynuowaniem współpracy. Minister sportu i turystyki Sławomir Nitras uważa, że PKOl bagatelizuje sytuację.

2024-09-11, 06:00

Kłopoty PKOl-u. PKP Intercity, Polskie Porty Lotnicze zrywają współpracę. Orlen się waha
Prezes PKOl Radosław Piesiewicz. Foto: PAP/Radek Pietruszka

We wtorek umowę sponsorską oficjalnie wypowiedział przewoźnik PKP Intercity. Jako powód spółka podała utratę zaufania do PKOl, wynikającą z kontrowersji medialnych wokół działaczy komitetu.

Orlen się waha

Niedługo później pojawił się komunikat Orlenu - głównego mecenasa polskiego sportu, że "analizuje warunki współpracy z PKOl, w tym również kwestie dalszego finasowania".

"Potwierdzamy, że analizujemy warunki współpracy z PKOl, w tym również kwestie dalszego finasowania. Do czasu pozyskania wyczerpujących wyjaśnień nie informujemy o szczegółach prowadzonych rozmów" - poinformował Orlen.

W liście do prezesa PKOl Radosława Piesiewicza, który opublikowało Radio ZET, prezes firmy Ireneusz Fąfara napisał: "obserwujemy narastający kryzys zaufania do działaczy sportowych, w szczególności do zarządu PKOl".

"To w równym stopniu skutek powszechnej oceny o braku transparentności działań PKOl, którym Pan kieruje, jak i konkretnych zarzutów formułowanych przez sportowców" - nadmienił szef Orlenu.

PKOl nie odniósł się do decyzji sponsorów. Do czasu publikacji materiału nie udało się skontaktować z rzeczniczką prasową komitetu Katarzyną Kochaniak-Roman.

Polskie Porty Lotnicze rozstają się z PKOl

Kilka dni wcześniej pojawiły się informacje o zerwaniu umowy przez Polskie Porty Lotnicze. Na jej mocy przedstawiciele PKOl mieli prawo korzystać na lotnisku Chopina w Warszawie ze specjalnej strefy odpraw VIP, a po igrzyskach wyszło na jaw, że najczęściej czynił to prezes Piesiewicz. Kochaniak-Roman wtedy zaprzeczyła doniesieniom o zerwaniu umowy. Jak przekazała, "pismo nie wywołuje żadnych skutków prawnych, ponieważ w samej umowie przewidziano konkretne powody jej rozwiązania, a one nie zaistniały".

Zdaniem ministra sportu i turystyki Sławomira Nitrasa władze PKOl bagatelizują sprawę.

"Tracą czas. Dalszy brak szybkiego ujawnienia wszystkich informacji, których się domagam, domagają się sponsorzy oraz przede wszystkim opinia publiczna grozi finansowej stabilności Komitetu. To nie leży w niczyim interesie" - przekazał Nitras wieczorem w mediach społecznościowych.

Po igrzyskach olimpijskich w Paryżu szef resortu sportu zapowiedział, że wystąpi do NIK i stołecznego ratusza o wszczęcie kontroli dot. finansów PKOl, w tym wydatkowania przez tę organizację pieniędzy z budżetu państwa i spółek Skarbu Państwa oraz w zakresie prawidłowości podejmowania decyzji dotyczących wynagrodzeń członków zarządu PKOl, na czele z prezesem Piesiewiczem, który w przeciwieństwie do swoich poprzedników miałby nie pełnić tej funkcji społecznie.

Radosław Piesiewicz, limuzyną do samolotu i osobistej poczekalni. To nie jedyne kontrowersje wokół szefa PKOI

PKOl pod lupą

W PKOl trwają obecnie dwie kontrole. Pierwszą przeprowadza prezydent m.st. Warszawy Rafał Trzaskowski jako organ nadzoru prawnego w kwestii prawidłowego funkcjonowania PKOl. PKOl otrzymał pytania, na które ma odpowiedzieć w ciągu dwóch tygodni. Termin mija w tym tygodniu.

Drugą przeprowadza Krajowa Administracja Skarbowa (KAS). Ta kontrola dotyczy zakresu prawidłowości naliczenia podatku dochodowego od osób prawnych oraz podatku od towarów i usług.

Na 17 września zaplanowane jest posiedzenie zarządu PKOl.

"Mam nadzieję, że okaże się przełomowe w tym sensie, że prezes przestawi wszelkie wyliczenia i dokumenty dotyczące kosztów działalności PKOl, co zapowiadał zaraz po igrzyskach, mówiąc że 'nie mamy nic do ukrycia'. Na pewno pojawią się pytania, bo atmosfera wokół PKOl jest napięta, a wiele kwestii wymaga wyjaśnienia" - powiedział PAP jeden z członków zarządu PKOl.

Czy może dojść do odwołania prezesa? "Trudno dziś przewidzieć. Dużo zależy od tego, jak prezes podejdzie do swoich obietnic ws. przedstawienia dokumentów i co w nich będzie. Po igrzyskach modne stało się bicie w PKOl, związki sportowe, generalnie sport olimpijski. W takiej atmosferze trudno przyciągać dzieci do sportu, bo patrząc z boku można odnieść wrażenie, że to jedna wielka patologia" - zauważył.

W zakończonych 11 sierpnia igrzyskach w Paryżu Polska zajęła 42. miejsce w klasyfikacji medalowej, z dorobkiem jednego złotego, czterech srebrnych i pięciu brązowych.

tabela medalowa - igrzyska Paryż 2024 
Czytaj także:

bg/PAP/PR24

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej