Sebastian M. rezydentem w ZEA? "To nic nie zmienia ws. ekstradycji"
Prokurator generalny uważa, że status rezydenta w Zjednoczonych Emiratach Arabskich nie chroni Sebastiana M. przed ekstradycją. Media informują, że podejrzany o spowodowanie przed rokiem wypadku na autostradzie A1, w którym zginęła trzyosobowa rodzina, miał uzyskać w ZEA tzw. złotą wizę.
2024-09-11, 18:00
Rzeczniczka prokuratora generalnego prokurator Anna Adamiak powiedziała Polskiemu Radiu, że strona polska pracuje nad potwierdzeniem tych doniesień. Zaznaczyła również, że Sebastian M., aby uniknąć ekstradycji, musiałby być uchodźcą, a status rezydenta oznacza jedynie zwiększenie komfortu pobytu w ZEA.
"Status rezydenta nie uniemożliwia ekstradycji"
- Komfort pana Sebastiana M. nie pozostaje w obszarze naszych zainteresowań. Chcemy, żeby zapadła pozytywna decyzja w postępowaniu ekstradycyjnym w związku z naszym wnioskiem o jego wydanie. Dla nas, jeśli ta informacja się potwierdzi, to - w świetle umowy dwustronnej o współpracy prawnej w sprawach karnych z Emiratami - ta okoliczność nie ma żadnego wpływu na decyzję ekstradycyjną, nie może stanowić podstawy do odmowy jego wydania - powiedziała Anna Adamiak.
Strona polska od dziesięciu miesięcy czeka na decyzję w sprawie ekstradycji Sebastiana M. Procedura jest dwuetapowa. Najpierw tamtejszy minister sprawiedliwości sprawdza, czy wniosek spełnia kryteria określone w umowie pomiędzy państwami. W tym czasie zwrócono się trzykrotnie do polskich śledczych o przekazanie dodatkowych informacji. Wnioski dotyczą definicji przestępstwa ekstradycyjnego.
Sprawa ekstradycji Sebastiana M.
Wątpliwości budzi dolna granica kary za spowodowanie wypadku, czyli sześć miesięcy. - Z umowy wynika dla nas wprost, że przestępstwo ekstradycyjne to jest przestępstwo, które jest zagrożone karą jednego roku maksymalnie, albo karą surowszą. My przyjmujemy, że dla oceny, czy określone przestępstwo ma charakter czynu ekstradycyjnego, jest górna granica zagrożeń, natomiast tutaj ta dolna granica sześciu miesięcy budzi pewne wątpliwości, aczkolwiek nie jest to zdecydowane stanowisko strony emirackiej - powiedziała rzeczniczka.
REKLAMA
Wśród dokumentów, które dotychczas polska strona przekazała do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, jest między innymi dotychczasowe orzecznictwo tej kategorii spraw, aby wyjaśnić, jak kształtowały się kary za wypadki ze skutkiem śmiertelnym.
- Tragedia na A1. Sebastian M. wyszedł z aresztu w Dubaju. Jest reakcja adwokata
- Tragiczny wypadek na A1. Sąd zdecydował ws. listu żelaznego dla Sebastiana M.
- Ścigają "Froga". Jest list gończy za słynnym piratem drogowym
Wypadek ze skutkiem śmiertelnym czy zabójstwo? Sebastian M. jechał ponad 250 km/h
Do wypadku doszło 16 września ubiegłego roku. Biegli ustalili, że Sebastian M. miał jechać autostradą A1 z prędkością przekraczającą 250 kilometrów na godzinę. Według śledczych do wypadku doszło, gdy prowadzone przez niego bmw uderzyło w tył samochodu marki Kia. Ten po uderzeniu w bariery stanął w płomieniach. Na miejscu zginęła rodzina wracająca z wakacji - małżeństwo z pięcioletnim dzieckiem.
Sebastianowi M. grozi od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia. Rodzina ofiar chciała zmiany kwalifikacji czynu ze spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym na zabójstwo.
REKLAMA
IAR/jmo/wmkor
REKLAMA