Afera wokół PKOl. Była mistrzyni dosadnie o polskim sporcie: korupcja i koterie
- Wszystkie struktury w wielu związkach sportowych działają podobnie jak PKOl. Działacze są ważniejsi od sportowców. To sportowcy byli dla działaczy, a nie odwrotnie. Taka sytuacja panowała od wielu lat. Jako były sportowiec cieszę się, że przyszedł czas na porządki - mówiła w Polskim Radiu 24 była mistrzyni świata w boksie zawodowym Iwona Guzowska.
2024-09-12, 16:13
Krajowa Grupa Spożywcza S.A. i Enea S.A. to kolejne dwie firmy, które kończą współpracę z Polskim Komitetem Olimpijskim. W ten sposób sponsorzy reagują na złą atmosferę wokół PKOl.
We wtorek umowę z PKOl ze skutkiem natychmiastowym zerwała firma PKP Intercity, a jako powód spółka podała utratę zaufania do PKOl, wynikającą z kontrowersji medialnych wokół działaczy Komitetu. Wcześniej zrobiły to Polskie Porty Lotnicze. Na mocy tej umowy przedstawiciele PKOl mieli prawo korzystać na lotnisku Chopina w Warszawie ze specjalnej strefy odpraw VIP, a po igrzyskach wyszło na jaw, że najczęściej robił to prezes PKOl Radosław Piesiewicz i członkowie jego rodziny, choć tłumaczył, że za to płacili. Z kolei Orlen - największy mecenas polskiego sportu - zastanawia się nad kontynuowaniem współpracy.
Posłuchaj
REKLAMA
Gość Polskiego Radia 24 zauważyła, że w sporcie jest tak samo, jak w każdej innej dziedzinie życia, gdzie dominuje hierarchia. - Wszystkie struktury w wielu związkach sportowych działają podobnie jak PKOl. Działacze są ważniejsi od sportowców. To sportowcy byli dla działaczy, a nie odwrotnie. Taka sytuacja panowała od wielu lat. Jako były sportowiec cieszę się, że przyszedł czas na porządki - powiedziała była mistrzyni świata w boksie zawodowym Iwona Guzowska.
Pieniądze, korupcja, koterie
Jej zdaniem trzeba odwrócić panujący obecnie stan rzeczy. - To sportowiec powinien być na pierwszym miejscu, a dopiero potem cała reszta. Sportowiec i jego sztab powinni być bezpośrednio finansowani, żeby pieniądze nie musiały przechodzić przez kolejne ręce i dziurawe struktury. Te pieniądze uciekają, trafiają do kieszeni ludzi, którzy w sporcie niczego nie robią. Zasiadają tylko w zarządczych strukturach. Pieniądz powinien podążać za sportowcem. Wyniki powinny decydować o tym, którzy sportowcy są powoływani do reprezentacji. Wokół tego też jest wiele problemów, korupcja w praktycznie każdym związku i koterie. Wydaje się, że to studnia bez dna - tłumaczyła Guzowska.
Dodała, że związki sportowe to państwa w państwie. - Gdy jechałam na swoje pierwsze mistrzostwa świata w kickboxingu w 1993 roku, musiałam sama zebrać pieniądze na wyjazd. Zdobyłam złoty medal, jedyny dla polskiej reprezentacji. Pieniędzy za wyjazd nikt mi nie zwrócił, ale działacze zabrali się na wycieczkę do USA. Myślałam, że te czasy mamy już za sobą. Jak widać, te same mechanizmy działają do dziś - podsumowała pięściarka.
REKLAMA
Kontrole w PKOl
W PKOl trwają obecnie dwie kontrole. Pierwszą przeprowadza prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski jako organ nadzoru prawnego w kwestii prawidłowego funkcjonowania PKOl. Komitet otrzymał pytania, na które ma odpowiedzieć w ciągu dwóch tygodni. Termin mija w tym tygodniu.
Drugą przeprowadza Krajowa Administracja Skarbowa (KAS). Ta kontrola dotyczy zakresu prawidłowości naliczenia podatku dochodowego od osób prawnych oraz podatku od towarów i usług.
Na 17 września zaplanowane jest posiedzenie zarządu PKOl, na którym Piesiewicz ma przedstawić - zgodnie z zobowiązaniem podjętym tuż po igrzyskach - wyliczenia i dokumenty dotyczące kosztów działalności PKOl.
W zakończonych 11 sierpnia igrzyskach w Paryżu Polska zajęła 42. miejsce w klasyfikacji medalowej, z dorobkiem jednego złotego, czterech srebrnych i pięciu brązowych krążków. To najgorszy wynik od startu w Melbourne w 1956 roku.
REKLAMA
***
Audycja: Temat dnia
Prowadzący: Ewa Wasążnik
Gość: Iwona Guzowska (pięściarka, mistrzyni świata w boksie zawodowym)
Data emisji: 12.09.2024
Godzina emisji: 12.33
wmkor
REKLAMA