Statek zatonął po zderzeniu z rafą. Akcja służb na Grenlandii
U wybrzeży Grenlandii rozbił się w czwartek 30-metrowy statek - informują lokalne media. Z łodzi wycieka olej, a służby pracują nad usunięciem trujących substancji z wody.
2024-09-19, 18:34
Informacja o katastrofie statku w pobliżu miasta Nanortalik na południu Grenlandii dotarła do miejscowej policji około 3 rano w czwartek - podała gazeta "Sermitsiaq".
Ratownikom udało się ewakuować czterech członków załogi.
Toksyczne substancje na pokładzie
Policja przekazała informację, że statek płynął do Qaqortoq. Uderzył o rafę o godz. 01.45, po czym zaczął nabierać wody. Chwilę po godz. 7 zatonął. Na pokładzie przewożono ok. 15-20 tys. litrów oleju napędowego i około tysiąca litrów oleju silnikowego.
Toksyczne substancje zaczęły wyciekać z rozbitego kadłuba.
REKLAMA
Czytaj także:
- Huti zatopili statek na Morzu Czerwonym. Ropa i nawozy w wodzie, wielkie zagrożenie dla rafy koralowej
- Największa katastrofa morska w dziejach. Posłuchaj świadków tragedii "Wilhelma Gustloffa"
Służby postawiły bariery, aby powstrzymać wyciek. Obecnie w miejscu zdarzenia pracuje straż pożarna, próbując usunąć wyciek oleju.
"W okręgu o średnicy ok. 50 m wokół zatopionego statku ustawiono barierę unoszącą się na wodzie, aby zapobiec zanieczyszczeniu. Bariera sięga również do 50 cm pod wodę" - czytamy w komunikacie prasowym policji.
PAP/ mbl
REKLAMA