Wrogie przejęcia i sukcesje w polskich firmach. Najgłośniejsze sprawy

Trzęsienie ziemi w imperium Solorza to niejedyny przypadek, w którym spory w rodzinie wstrząsają dużą firmą. Kilka lat temu głośno było o próbie przejęcia Drutexu przez córkę właściciela. Ale większość polskich firm rodzinnych właścicieli zmienia po cichu.

Andrzej Mandel

Andrzej Mandel

2024-09-26, 15:50

Wrogie przejęcia i sukcesje w polskich firmach. Najgłośniejsze sprawy
Próby wrogich przejęć i ciche sukcesje. Tak polskie firmy rodzinne zmieniają właścicieli . Foto: shutterstock.com

W spółkach należących do Zygmunta Solorza trwają wstrząsy wywołane listem, jaki dzieci biznesmena skierowały do kadry menedżerskiej jego najważniejszych firm. W uproszczeniu - przestrzegają przed próbą wrogiego przejęcia i oskarżają o nie obecną żonę Solorza Justynę Kulkę. Walka o Grupę Polsat i spółki energetyczne ZE PAK czy PGE PAK Energia Jądrowa stała się głośna, a przyczynkiem do niej ma być choroba miliardera.

Solorzowie i Żakowie nie są pierwsi. Głośny przypadek Drutexu

Drutex robi teraz furorę jako sponsor Interu Mediolan i staje się jedną z niewielu polskich globalnych (czy też coraz bardziej globalnych) marek. Jednak w historii producenta okien był moment, w którym zrobiło się o nim głośno z przyczyn rodzinnych.

"Pod nieobecność pana Leszka Gierszewskiego - założyciela i głównego akcjonariusza spółki, który od prawie 35 lat buduje od zera firmę Drutex oraz samodzielnie decyduje o wszystkich istotnych sprawach dotyczących jej rozwoju, podjęto podstępne działania, których celem było usunięcie Pana Prezesa i przejęcie władzy w firmie. Szczególnie bulwersujący jest fakt, iż działania te podjęły osoby z najbliższej rodziny tzn. córka oraz jej mąż (radca prawny)" - podawała spółka 18 lutego 2019 roku.

To wtedy właśnie doszło do próby przejęcia spółki przez córkę jej właściciela. Siedzibę firmy obronili ochroniarze z firmy należącej do kontrowersyjnego Krzysztofa Rutkowskiego i, jak podkreślał komunikat, "lojalni pracownicy". Do wrogiego przejęcia ostatecznie nie doszło, ale również w tym przypadku padały oskarżenia pod adresem partnerki twórcy firmy.

REKLAMA

Aksamitne objęcie spadku w Inglocie

Znanego na świecie producenta kosmetyków kolorowych firmę Inglot dopadło w 2013 roku nieszczęście w postaci śmierci twórcy i głównego udziałowca. Firma już wtedy była graczem globalnym i marką rozpoznawaną w wielu krajach. Tymczasem drugie pokolenie, Grzegorz i Milena - dzieci Zbigniewa Inglota, brata i wspólnika twórcy firmy miały wtedy dopiero 23 i 19 lat. Jednak już wtedy byli oboje związani z firmą i mieli doświadczenie w krótkiej pracy na podrzędnych stanowiskach, jak i na wyższych. Przejęcie firmy przez młode pokolenie odbywa się stopniowo od 2013 roku, obecnie Grzegorz Inglot jest prezesem zarządu. I nie słychać, na razie, o żadnych sporach.

Polskie firmy rodzinne zmieniają właścicieli po cichu

W Polsce działa w przybliżeniu 2 miliony firm rodzinnych (choć nie wszystkie się tak postrzegają, za rodzinne uważa się 36 proc. firm mogących spełniać kryterium rodzinności) zapewniających 8 milionów miejsc pracy. Większość z nich to małe podmioty, a uwaga najmocniej zawsze koncentruje się na tych dużych. Pierwsze pokolenie właścicieli firm tworzonych w latach 90. XX wieku, na fali przemian gospodarczo-ustrojowych weszło lub wchodzi obecnie w wiek emerytalny i szuka sposobów na zapewnienie sukcesji. Podstawowym problemem jest niechęć spadkobierców do przejmowania firm - tylko 8 proc. następców wyraża tym zainteresowanie.

Co nie zmienia faktu, jak wynika z danych firmy audytorskiej Moore Polska, 30 procent polskich firm rodzinnych przeprowadziło już z sukcesem sukcesję na drugie pokolenie. Ale tylko 6 procent dało radę przeprowadzić taką sukcesję na trzecie.

Nowym narzędziem, które ma ułatwiać sukcesję, ale także zapewnić odporność na braki talentów następców, są wprowadzone niedawno fundacje rodzinne. Pozwalają one na zachowanie kontroli nad firmą w rękach rodziny założycieli, przy równoczesnym ułatwieniu czerpania korzyści z firmy bez konieczności jej prowadzenia.

REKLAMA

Zainteresowanie fundacjami rodzinnymi i dawanymi przez nie przywilejami podatkowymi jest jednak na tyle duże, że są już pomysły likwidacji tych preferencji podatkowych. Według danych cytowanych przez Business Insider w ciągu roku obowiązywania ustawy o fundacjach rodzinnych złożono ponad 1500 wniosków o ich rejestrację.

Czytaj także: 

polskieradio24.pl/AM

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej