Zwrot akcji jak w serialu. Solorz wyrzuca dzieci ze wszystkich spółek

Serialowy zwrot akcji w spółkach Solorza. Właściciel Polsatu wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że zdecydował się "podjąć działania w celu odwołania swoich dzieci z władz odpowiednich spółek".

Andrzej Mandel

Andrzej Mandel

2024-09-26, 17:07

Zwrot akcji jak w serialu. Solorz wyrzuca dzieci ze wszystkich spółek
Zygmunt Solorz z żoną. Foto: FOTON/PAP

W spółkach należących do właściciela Polsatu Zygmunta Solorza trwa od kilku dni prawdziwe trzęsienie ziemi. Ujawniony w środę 25 września list dzieci miliardera - Tobiasa, Piotra i Aleksandry ostrzegał kadrę menedżerską przed działaniami osób, które mają od niedawna uprawnienia decyzyjne w spółkach miliardera. W domyśle - związanych z obecną żoną Solorza, Justyną Kulką. Na relatywnie oględny list dzieci, przyszła w czwartek odpowiedź ojca - w postaci ciężkiej salwy artylerii.

Solorz zapowiada wyrzucenie dzieci ze wszystkich spółek

Do pracowników Polsatu, jak donosi "Gazeta Wyborcza" trafiło w czwartek 26 września oświadczenie podpisane przez Zygmunta Solorza. To, co w nim napisał Solorz, musi być dla jego synów i córki dużym wstrząsem. 

- W ostatnim czasie zdałem sobie sprawę, iż angażowanie na obecnym etapie moich dzieci w zarządzanie firmami nie przyczynia się do wyższej stabilności w firmach ani do budowania ich lepszej przyszłości. Postanowiłem zatem zmienić tę sytuację i podjąć działania w celu odwołania w najbliższych tygodniach moich dzieci z władz odpowiednich spółek - stwierdził miliarder w oświadczeniu cytowanym przez GW.

Zadeklarował przy tym, że będzie pracował "na rzecz i w celu rozwoju Grupy Polsat Plus z korzyścią dla jej akcjonariuszy i dla Was, pracowników Polsat Plus".

REKLAMA

W oświadczeniu stwierdzone zostało również, że powstało ono "w celu wyjaśnienia pewnych kwestii".

Justyna Kulka nie komentuje wydarzeń

Dziennikarzom "Gazety Wyborczej" udało się dodzwonić do małżonki miliardera oskarżanej przez jego dzieci o utrudnianie kontaktu z ojcem i przejmowanie spółek. Jednak jedyną odpowiedzią, jaką uzyskali, było "nie komentuję".

Sprawa nie tylko rodzinna - dlaczego wydarzenia dotyczące biznesów Solorza są ważne?

Choć konflikt w obrębie rodziny Zygmunta Solorza może wydawać się klasycznym sporem o schedę po ojcu między dziećmi a nową partnerką, to charakter wielu przedsięwzięć miliardera sprawia, że sytuacja nabiera charakteru strategiczno-politycznego. Obok mediów (telewizja Polsat, portal Interia) do Solorza należą spółki energetyczne takie jak Zespół Elektrowni Pątnów Adamów Konin, czy telekomunikacyjne takie jak Polkomtel (operator sieci Plus). A to oznacza, że wśród biznesów miliardera jest infrastruktura krytyczna, istotna choćby w czasie kataklizmów taki jak powódź czy wojny.

W tle przewijają się wątki polityczne. Sugerowane są związki Justyny Kulki z PiS. To ona miała stać za przyjaznym stosunkiem mediów Solorza do tej partii także po przegranych wyborach oraz za próbami pośrednictwa między PiS a PSL wykonywanymi przez miliardera.

REKLAMA

Już teraz trwa wypychanie ze spółek Solorza osób niezwiązanych z Justyną Kulką i będących albo "starą gwardią", albo powiązanych z dziećmi biznesmena.

Choroba Solorza

Sprawie smaku (dla masowej publiczności) dodaje fakt, że Zygmunt Solorz ma być ciężko chory i sprawia to, że kontakt z nim jest w ogóle utrudniony. Zdaniem dzieci biznesmena Justyna Kulka odcięła męża od kontaktów z resztą świata i kontroluje, to z kim rozmawia, a z kim nie.

Brakuje jednak dowodów na to, że Solorz nie jest w stanie podejmować samodzielnych decyzji. A na zdjęciach jeszcze z lipca wygląda na przynajmniej umiarkowanie sprawnego. 

Czytaj także: 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej