Kandydat Lewicy na prezydenta. "Ludzie nam tego nie zapomną"
2024-10-10, 08:44
- Nie jest to głos popularny na lewicy, ale liderzy koalicyjnych formacji powinni rozważyć wspólnego kandydata w wyborach prezydenckich. Chodzi o to, żeby kwestię wyboru prezydenta rozstrzygnąć już w pierwszej turze - mówił w Polskim Radiu 24 senator Lewicy Piotr Woźniak.
W sobotę w Warszawie obradowała Rada Krajowa Nowej Lewicy. Podczas późniejszej konferencji prasowej europoseł, lider Nowej Lewicy Robert Biedroń przekazał, że decyzję o wystawieniu własnego kandydata na prezydenta podjęto jednogłośnie.
O najbardziej prawdopodobnym kandydacie Lewicy w przyszłorocznych wyborach prezydenckich poinformowała z kolei Anna Maria Żukowska. "Rada Krajowa Lewicy właśnie podjęła jednogłośnie decyzję, że wystawi własnego kandydata lub kandydatkę na prezydenta".
Większość głosów w dyskusji opowiadała się za kandydaturą kobiecą. W dyskusji padło tylko jedno nazwisko: Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. "Ale to jeszcze nie są oficjalne zgłoszenia" - przekazała na platformie X Anna Maria Żukowska".
Jednak zdaniem gościa Polskiego Radia 24 to koalicja 15 października powinna mieć jednego, wspólnego kandydata w wyborach prezydenckich.
REKLAMA
- Mamy kazus, który niestety może się powtórzyć. Jeśli kandydat Konfederacji uzyska dobry wynik w pierwszej turze wyborów, to może oznaczać przegraną koalicyjnego kandydata w drugiej turze. Nie jest to głos popularny na lewicy, ale liderzy koalicyjnych formacji powinni rozważyć wspólnego kandydata. Chodzi o to, żeby kwestię wyboru prezydenta rozstrzygnąć w pierwszej turze - piowiedział Piotr Woźniak.
Posłuchaj
Ryzyko
Podkreślił też, że nie po to ludzie stali w kolejkach do urn wyborczych do godziny 2 w nocy 15 października, by koalicjanci dziś się kłócili.
- Ludzie chcą mieć spokojny i skuteczny rząd. Elementem skuteczności jest wybór prezydenta. Ryzyko nieprzewidywalnych sytuacji jest bardzo duże, jeśli PSL, Polska 2050, Lewica i KO wystawią swoich kandydatów. Będzie czterech kandydatów z tej strony sceny politycznej i dwóch po drugiej stronie. Słyszę, o zgrozo, że również Partia Razem chce wystawić swojego kandydata. To byłoby nie do przyjęcia, bo jesteśmy w jednym klubie - tłumaczył Woźniak.
Apel
Senator Lewicy podkreślił, że nie da się zreformować państwa, jeśli nie będzie zwycięskich wyborów prezydenckich.
REKLAMA
- Jeśli koalicja 15 października zepsuje wybory prezydenckie, wygra kandydat PiS lub Konfederacji, to ludzie nam tego nie zapomną. Apeluję do wszystkich tych, którzy chcą 4-5 kandydatów po stronie koalicji 15 października. Przekonują, że trzeba się zareklamować przy okazji wyborów. A co będzie, gdy powtórzy się kazus Pawła Kukiza sprzed kilku lat, który otrzymał 20 proc. głosów? Tym razem będzie to kandydat Konfederacji, który przekaże głosy komuś z PiS. Koalicja nie upadnie bez prezydenta z naszego ramienia. Będzie jednak bardzo trudno rządzić. Wszystkie ręce na pokład, musimy wygrać wybory prezydenckie - podsumował Woźniak.
Wybory prezydenckie odbędą się w 2025 roku. Ich data nie została jeszcze oficjalnie zarządzona. Zgodnie z konstytucją zarządza je marszałek Sejmu na dzień przypadający nie wcześniej niż na 100 dni i nie później niż na 75 dni przed upływem kadencji urzędującego prezydenta.
Na razie swojego kandydata na prezydenta przedstawiło tylko jedno ugrupowanie - Konfederacja poinformowała, że z jej ramienia o najwyższy urząd w kraju będzie się ubiegał Sławomir Mentzen.
***
REKLAMA
Audycja: 24 pytania - Rozmowa poranka
Prowadzący: Roch Kowalski
Gość: Piotr Woźniak (Lewica)
Data emisji: 10.10.2024
Godzina: 7.33
PR24/wmkor
Polecane
REKLAMA