Dryfował miesiącami na morzu w pontonie. W środku były dwa ciała

2024-10-16, 19:00

46-letni Rosjanin został odnaleziony w niewielkim pontonie około 1000 km od miejsca, z którego wypłynął w sierpniu. Dwoje pozostałych członków załogi było martwych. Ekipa wypłynęła w morze na kilkanaście dni, by obserwować wieloryby.

Michaił Piczugin został odnaleziony przez załogę kutra rybackiego. W pontonie znaleziono ciała jego 49-letniego brata i 15-letniego siostrzeńca.

W podróż mężczyźni wyruszyli 9 sierpnia. Zaraz po wypłynięciu w morze, silnik pontonu, którym płynęli, przestał działać. W podróż załoga zabrała zapas jedzenia na dwa tygodnie.

Schudł kilkadziesiąt kilogramów

Załoga kutra rybackiego zauważyła na radarze w poniedziałek małą łódź Piczugina i początkowo pomyliła ją z boją. Dryfowała ona na Morzu Ochockim u wybrzeża Kamczatki. Gdy mężczyznę przewieziono do szpitala w Magadanie, lekarze stwierdzili, że był odwodniony i wyziębiony, ale w stanie stabilnym.

Po dwóch miesiącach spędzonych na morzu mężczyzna był chudszy o kilkadziesiąt kilogramów. W rejs miała wyruszyć także córka Piczugina, ale ostatecznie zdecydowała się na pozostanie w domu. Wcześniejsze poszukiwania prowadzone przy wykorzystaniu helikoptera nie przyniosły efektów.

REKLAMA

Sprawę badają śledczy. Mają oni skupić się na kwestiach naruszenia przepisów bezpieczeństwa, które mogły spowodować śmierć dwóch uczestników wyprawy.

Czytaj także:

BBC/marineinsight.com/łp

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej