Wałęsa nie gryzł się w język po orędziu prezydenta. "Szkoda czasu"

Lech Wałęsa nie przebierał w słowach, odnosząc się do środowego orędzia prezydenta Andrzeja Dudy wygłoszonego w Sejmie z okazji rocznicy wyborów parlamentarnych. - Nie dało się tego słuchać - powiedział w rozmowie z "Wprost".

2024-10-17, 21:41

Wałęsa nie gryzł się w język po orędziu prezydenta. "Szkoda czasu"
Były prezydent nie szczędził słów krytyki pod adresem Andrzeja Dudy. Foto: Leszek Szymański/PAP

- Duda pomagał w niszczeniu prawa, tworzył zabezpieczenia, aby nie można było nic zreformować. Musi być za to sądzony. Jestem pewny, że niebawem go osądzimy za wszystkie szkody, jakie Polsce wyrządził - powiedział były prezydent. - Wszystkie błędy Dudy trzeba wyszczególnić, spisać i kiedy spadnie z tego urzędu, rozliczyć go za niszczenie Polski - dodał.

"Musi przymilać się do PiS"

- Oglądałem orędzie częściowo, bo szkoda czasu na te wywody. Nie dało się tego słuchać. Jak można być tak bezczelnym? - skwitował orędzie Andrzeja Dudy Lech Wałęsa.

W rozmowie w "Wprost" dodał, że prezydent "musi przymilać się do PiS, bo nie ma wyboru". - To obrona konieczna. Widzi to zło, które wyrządził i ratuje się atakiem. Liczy, że jeszcze PiS wygra wybory i uda mu się do tego czasu jakoś funkcjonować - zaznaczył.

Gorąca środa w Sejmie

Prezydent Andrzej Duda wygłosił w Sejmie orędzie do parlamentarzystów. Jak mówił, chciał podsumować to, co "zostało dokonane lub zaniechane", i "przypomnieć, jak fundamentalne cele stoją dzisiaj przed Rzeczpospolitą". Chwalił koalicję m.in. za kontynuację kontraktów zbrojeniowych. W swoim przemówieniu nie szczędził jednak słów krytyki pod adresem rządzących.

REKLAMA

Za krytykę nie pozostał mu dłużny premier Donald Tusk, który najpierw odniósł się do słów prezydenta, a następnie napisał na platformie X: "Prezydent jednej partii. Źle zaczął, źle kończy. Ale kończy".

Czytaj także:

Wprost/PAP/łp

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej