Polacy zacisnęli pasa. Fatalne wyniki sprzedaży detalicznej

Polscy konsumenci najwyraźniej ograniczają wydatki. Tak złych wyników sprzedaży detalicznej nie było już od dawna. Niektórzy analitycy piszą wręcz, że "konsument umarł". 

Andrzej Mandel

Andrzej Mandel

2024-10-22, 13:47

Polacy zacisnęli pasa. Fatalne wyniki sprzedaży detalicznej
Sklep w Warszawie/zdjęcie ilustracyjne. Foto: PAP/Albert Zawada

Najnowsze dane Głównego Urzędu Statystycznego nie nastrajają optymistycznie. Sprzedaż detaliczna spadła rok do roku aż o 3 procent. Jeszcze gorzej wypadają te dane gdy zestawimy wrzesień 2024 z poprzednim miesiącem. 

Polacy mocno zacisnęli pasa

W porównaniu z sierpniem sprzedaż detaliczna spadła w cenach stałych (a więc po wyeliminowaniu wpływu inflacji) o 5,7 proc., natomiast po wyeliminowaniu czynników sezonowych spadek był głębszy bo aż o 6,7 proc. 

To co zwraca uwagę w danych GUS to spadki w najważniejszych konsumpcyjnych kategoriach świadczące o tym, że Polacy mocno zaciskają pasa. Spadła sprzedaż żywności, napojów i wyrobów tytoniowych - o 6,8 proc. w stosunku do sierpnia i o 3,3 w stosunku do września 2023 (w tym wypadku mowa o cenach bieżących, uwzględniających inflację). Drastycznie spadła rok do roku sprzedaż tekstyliów, odzieży i obuwia - o 14,1 proc., a w stosunku do sierpnia o 5,9 proc. Mocny spadek widać też w dobrach trwałych - meble, artykuły gospodarstwa domowego czy rtv sprzedawały się o 5,8 proc. gorzej niż sierpniu i o 7,6 proc. gorzej niż rok temu. 

REKLAMA

Jedynym rosnącym segmentem sprzedaży detalicznej był dział "pojazdy samochodowe, motocykle i części". Rok do roku odnotowano tu 5,7 proc. wzrostu, a miesiąc do miesiąca 6,6 proc. Nie podążyła za tym jednak sprzedaż paliw - która miesiąc do miesiąca spadła o 10,5 proc., a rok do roku o 8,3 proc. 

Ekonomiści szukają przyczyn

Gorące komentarze analityków i ekonomistów, jakie można znaleźć w mediach społecznościowych pokazują, że z grubsza wszyscy są mimo wszystko zaskoczeni zacieraniem się konsumpcyjnego silnika gospodarki. Analitycy Banku Pekao wprost napisali, że wynik był zaskakujący, bo był o 5 punktów procentowych niższy niż konsensus przewidywań ekonomistów. Z kolei analitycy mBanku napisali wprost o "śmierci konsumenta". 

Wśród domniemanych przyczyn załamania analitycy mBanku sugerują powódź, która z pewnością była najważniejszym wydarzeniem września. Jednak warto pamiętać, że jej faktyczny wpływ ograniczył się do niewielkiego obszaru i dotyczył niewielkiego procenta ludności. O ile zaangażowała ona sporo sił, to jednak nie na tyle, by aż tak wpłynąć na sprzedaż. 

REKLAMA

Interesujący jest też fakt utrzymywania się wciąż wysokiej sprzedaży samochodów. Sugeruje to, że przynajmniej zamożniejsza część społeczeństwa wciąż ma środki, które może przeznaczać na dobra trwałe. Tymczasem spadek sprzedaży żywności i odzieży sugeruje, że ta mniej zamożna część Polaków ogląda każdą złotówkę dwa razy nim ją wyda. 

Czytaj także: 

stat.gov.pl/AM

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej