Trzęsienie ziemi w partii Razem. Grupa polityczek odchodzi

Poinformowała o tym w czwartek dotychczasowa współprzewodnicząca partii Razem Magdalena Biejat. We wspólnym oświadczeniu parlamentarzystki przekazały, że pozostaną w klubie Lewicy, jednak nie zapisują się do żadnego ugrupowania.

"Odchodzimy dziś z partii Razem. Znacie nas, niektórzy osobiście, niektórzy z mediów społecznościowych. Wielu z Was na nas głosowało. Domyślacie się więc, jak trudna i bolesna jest to decyzja. Każda z nas poświęciła Razem wiele lat życia i duży kawałek serca" - czytamy w opublikowanym piśmie.

Parlamentarzystki podkreśliły, że "wyruszają w nową drogę". "W partii Razem dzieliła nas fundamentalnie wizja tego, jak chcemy działać w polityce. Uważamy, że trzeba robić wszystko, żeby zmieniać otaczającą nas rzeczywistość tu i teraz. Nie za rok, nie za dwa, nie w kolejnej kadencji - dziś" - wskazały.

REKLAMA

"To nie jest rząd naszych marzeń"

Podczas czwartkowej konferencji prasowej Magdalena Biejat powiedziała, że "jest jasne, że Adrian Zandberg i część parlamentarzystów Razem chcą opuścić klub Lewicy i przejść do ław opozycji". - Ta decyzja właściwie już zapadła, a zbliżający się kongres ma po prostu ją przypieczętować - dodała.

- Nie chcemy brać udziału w szukaniu wymówek do podjęcia tej decyzji. Nie chcemy pogrążać się w wewnętrznych sporach i konfliktach. Ostatnie tygodnie pokazały, że lewica może mieć w rządzie swój silny, odrębny głos. Tak, to nie jest rząd naszych marzeń. Dopóki jest w nim Lewica, to jest dla niego nadzieja - mówiła dalej.

W ocenie Biejat "nastąpił rozdźwięk, który nikomu nie służy". - Tym, którzy chcą opuścić klub Lewicy życzymy wszystkiego najlepszego. My uważamy, że to jest zła droga, która osłabi całą lewicę i to nie jest dobry moment - wskazywała wicemarszałek Senatu.  

Czytaj także: 

Ukryty cios w portfele Polaków. Wyższa stawka, niższa wypłata

REKLAMA

Kto będzie kandydatem KO na prezydenta? Jest deklaracja Tuska

IAR, PAP, X/ro