Odmowa przyjazdu karetki, nie żyje 3-letnia dziewczynka. Minister: wyciągniemy konsekwencje
- Ściągamy nagrania, by wiedzieć, co się stało. Będziemy wiedzieli, kto zawinił. Będziemy wyciągać konsekwencje - poinformowała minister zdrowia Izabela Leszczyna, reagując na śmierć trzylatki w Nowym Tomyślu. Dziewczynka trafiła do szpitala przywieziona przez matkę. Wcześniej rodzina dzwoniła pod numer alarmowy, ale nie było zgody na przysłanie karetki pogotowia.
2024-11-08, 11:00
Minister zdrowia została zapytana o śmierć trzylatki w czasie rozmowy w TVP Info. - Ściągamy nagrania, by wiedzieć, co się stało. Będziemy wiedzieli, kto zawinił. Będziemy wyciągać konsekwencje. (...) W piątek będziemy znali przebieg rozmów. Pojawi się dokumentacja, którą przekażemy prokuraturze - powiedziała szefowa resortu zdrowia Izabela Leszczyna.
Brak zgody na przyjazd karetki
7 listopada rano na oddział ratunkowy szpitala w Nowym Tomyślu trafiła matka z dwiema córkami. Około godziny 9.00 policjanci otrzymali informację o śmierci 3-letniej dziewczynki. Przyczyną najprawdopodobniej było zatrucie oparami środka przeciw gryzoniom. Rodzina dzwoniła wcześniej pod numer alarmowy, ale nie było zgody na przysłanie karetki pogotowia.
Rzecznik prasowy wojewody wielkopolskiej Mateusz Mucha powiedział o powołaniu specjalnego zespołu do zbadania sprawy. - Po otrzymaniu informacji na temat tego zdarzenia wojewoda wielkopolska niezwłocznie powołała zespół, który ma za zadanie znaleźć odpowiedzi na kluczowe pytania i dlaczego zostały podjęte takie, a nie inne decyzje przez dyspozytora medycznego - zapewnił.
Trucizna w ścianach
Dziewczynka pochodziła z miejscowości Ujazd w powiecie grodziskim w Wielkopolsce. Okoliczności śmierci trzylatki wyjaśniają policja i prokuratura.
REKLAMA
- Tabletki z zabójczym fosforowodorem powkładane były w otwory w ścianach nowo wybudowanego domu i zalepione pianką montażową. Do późnej nocy trwało wydobywanie trucizny ze ścian - mówi rzecznik komendy powiatowej straży pożarnej w Grodzisku Wielkopolskim brygadier Marcin Nowak.
Strażakom z Grodziska Wielkopolskiego dopiero o 2.00 w nocy udało się uzyskać zerowe wskazania przyrządów w domu w Ujeździe, w którym śmiertelnie zatruła się 3-letnia dziewczynka. Dziś te wyniki trzeba potwierdzić. Dziś także do Ujazdu ponownie pojedzie zespół ratownictwa chemiczno-ekologicznego, by potwierdzić, że spod styropianowego ocieplenia do wnętrza nie przedostają się opary fosforowodoru.
- Dyspozytor odmówił pomocy. Nowe ustalenia w sprawie śmierci 3-latki
- Tragedia w Nowej Soli. Nie żyje 11-letni chłopiec
- Nietoperz wleciał do pokoju, nie żyje dziecko. Rodzice popełnili kardynalny błąd
pg/interia/iar/wmkor
REKLAMA
REKLAMA