El. ME piłkarzy ręcznych. Polacy zawiedli w meczu z Izraelem. Lijewski tłumaczy: nie mamy innych zawodników

Trener reprezentacji Polski piłkarzy ręcznych Marcin Lijewski w rozmowie z PAP przyznał, że po zremisowanym 32:32 meczu w kwalifikacjach mistrzostw Europy z Izraelem powinien zmienić cały środek obrony. "Nie mamy jednak innych zawodników" - ocenił.

2024-11-08, 16:05

El. ME piłkarzy ręcznych. Polacy zawiedli w meczu z Izraelem. Lijewski tłumaczy: nie mamy innych zawodników
Marcin Lijewski próbował tłumaczyć słaby występ swoich podopiecznych z Izraelem. Foto: PAP/Tomasz Waszczuk

- Nie jest łatwo ochłonąć po takim meczu. Dla mnie było jasne, że Izrael nie będzie łatwym przeciwnikiem. Chodzi o sposób w jaki zagraliśmy w obronie. W ataku nie ma specjalnie do czego się przyczepić. No może poza seryjnymi błędami w pierwszej połowie, które rzuciły nas z plus dwa na minus cztery. To był problem - powiedział po inauguracji w kwalifikacjach ME 2026.

Będą zmiany w kadrze? Jeśli tak, to kosmetyczne

Szkoleniowiec przyznał, że jeżeli któryś z polskich zawodników potrafi grać w piłkę ręczną, to zazwyczaj w ataku lub w obronie.

W składzie Biało-Czerwonych na niedzielny mecz drugiej kolejki z Rumunią na pewno zajdzie zmiana na pozycji bramkarza. Adam Morawski zastąpi Jakuba Skrzyniarza. Być może dojdzie też do "kosmetycznej" zmiany. Jakub Będzikowski zastąpi Andrzeja Widomskiego, który w ogóle nie wystąpił w spotkaniu z Izraelem.



Polski sztab szkoleniowy jest już po pierwszej analizie innego meczu grupy 8 Portugalia - Rumunia (37:30). - Rumuni zagrali perfekcyjnie w pierwszej połowie (prowadzili 16:12 - PAP). Każda akcja z ich strony praktycznie kończyła się zdobytą bramką. Było widać, że nie wytrzymają tempa. Oni nie mają takiej jakości jak Portugalia - sprecyzował selekcjoner.

Z Rumunami nie będzie łatwiej. "Słabych nie ma"

Marcin Lijewski wyróżnił lewego rozgrywającego Iosifa Buzle, który w pierwszej połowie zachwycał skutecznymi golami. W sumie zdobył ich pięć, ale po przerwie już nie imponował.

Trener pytany o taktykę na niedzielne spotkanie szybko odparł, że "najpierw musi się zmienić nastawienie zawodników w obronie". Według niego zawiodła asekuracja, brak było agresji a przede wszystkim niewłaściwe było indywidualne podejście do meczu.

- Jeżeli to się nie zmieni, to niezależnie czy pojedziemy do Rumunii, czy gdziekolwiek, to nie wygramy spotkania z taką grą. Nie jesteśmy takim zespołem jak kiedyś, ale słabych zespołów już nie ma - zawyrokował.

Czytaj także:

/empe, PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej