Ekstraklasa. Śląsk zostanie na dnie tabeli. Górnikowi wystarczyła jedna bramka
Górnik Zabrze pokonał na wyjeździe Śląsk Wrocław 1:0 w meczu 15. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy. Jedyną bramkę w 34. minucie strzelił Aleksander Buksa.
2024-11-09, 22:15
Spokój Buksy
Śląsk od pierwszych minut mocno ruszył pressingiem na rywali i starał się szybko odbierać piłkę. Mogło to przynieść bramkowy efekt i nawet część kibiców sądziła, że tak się stało, ale piłka po strzale Jakuba Świerczoka wylądowała tylko na bocznej siatce.
Zabrzanie nie dali się zepchnąć do obrony, mądrze wychodzili spod pressingu i wykorzystując większe przestrzenie na połowie Śląska, znacznie łatwiej przedostawali się w pole karne. Stwarzali też znacznie większe zagrożenie. Po jeden z akcji Aleksander Buksa znalazł się w polu karnym, zakręcił obrońcami rywali i trafił wprost w Rafała Leszczyńskiego.
Kilkanaście minut później młody napastnik Górnika miał znacznie trudniejszą sytuację a potrafił ją wykorzystać. Po dośrodkowaniu Erika Janży za plecy obrońców Śląska Buksa dopadł do piłki, uderzył z wyskoku w przeciwny róg i Leszczyński był bez szans.
Śląsk zostanie na dnie tabeli
Po przerwie obraz gry się nie zmienił: Śląsk starał się atakować, ale czynił to bardzo chaotycznie, bez pomysłu i nic z tego nie wynikało. Górnik natomiast po stracie piłki cofał się za środkową linię, zagęszczał pole i po przejęciu piłki szybko przechodził do ataku. Podobnie też jak w pierwszej połowie, było dużo walki, przepychanek i fauli.
REKLAMA
Z upływem kolejnych minut zaczęła się zarysowywać przewaga Śląska a Górnik bronił się coraz głębiej. Po jednym z ofensywnych wypadów Simeona Petrowa w dobrej sytuacji znalazł się Petr Schwarz, ale źle trafił w piłkę.
Wrocławianie podejmowali coraz większe ryzyko, atakowali coraz większą liczbą piłkarzy i wystawiali się na kontrataki. Górnik potrafił jednym, dwoma podaniami przedostać się na połowę gospodarzy, ale nie był w stanie skutecznie wykończyć swoich akcji. Okazję na gola mieli m.in. Buksa i Lukas Ambros, ale pierwszy trafił w Leszczyńskiego, a drugi zamiast strzelać, próbował jeszcze kiwać i zgubił piłkę.
Górnik przetrwał trudniejszy okres, postraszył kontrami i spotkanie się wyrównało. Zabrzanie do końca grali mądrze i nie pozwolili Śląskowi stworzyć sytuacji bramkowej. Sprawiedliwie trzeba dodać, że sami wrocławianie ułatwiali zadanie, bo po kilkunastominutowym lepszym okresie w końcówce wyraźnie stracili wiarę, że są w stanie w sobotę coś jeszcze zmienić.
Śląsk przegrał drugi mecz z rzędu i pozostaje na ostatnim miejscu w tabeli a pozycja trenera Jacka Magiery wydaje się coraz mniej pewna. Górnik natomiast awansował na ósme miejsce.
REKLAMA
Śląsk Wrocław - Górnik Zabrze 0:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Aleksander Buksa (34).
Żółta kartka - Śląsk Wrocław: Aleks Petkow, Aleksander Paluszek, Petr Schwarz. Górnik Zabrze: Patrik Hellebrand, Rafał Janicki, Michał Szromnik.
Sędzia: Damian Kos (Gdańsk). Widzów: 12 504
Śląsk Wrocław: Rafał Leszczyński – Aleks Petkow, Aleksander Paluszek, Simeon Petrow (88. Adam Basse) - Jehor Macenko, Peter Pokorny, Petr Schwarz, Tommaso Guercio (46. Mateusz Żukowski) – Piotr Samiec-Talar (79. Burak Ince), Sylvester Jasper (58. Sebastian Musiolik) – Jakub Świerczok.
Górnik Zabrze: Michał Szromnik - Norbert Wojtuszek, Kryspin Szcześniak, Rafał Janicki, Erik Janza - Lukas Ambros (76. Nikodem Zielonka), Patrik Hellebrand, Damian Rasak, Taofeek Ismaheel (69. Yosuke Furukawa) - Aleksander Buksa (83. Paweł Olkowski), Luka Zahovic (83. Sinan Bakis).
- Ekstraklasa - sezon 2024/2025 - WYNIKI, TERMINARZ
- Ekstraklasa. Mecz "dla koneserów" w Kielcach. Korona i Lechia bez goli
- Ekstraklasa. Pogoń wreszcie pokonana w Szczecinie. Bramkarz Radomiaka bohaterem
JK/PAP
REKLAMA
REKLAMA