Kijów może stworzyć bombę atomową w niecały rok. Ujawniają raport
Ukraina mogłaby stworzyć prymitywną broń atomową, gdyby okazało się, że Stany Zjednoczone utną pomoc wojskową dla tego kraju - donosi dziennik "The Times".
2024-11-13, 20:25
Według ustaleń "Timesa" dla ukraińskiego ministerstwa obrony przygotowano dokument, z którego wynika, że Kijów mógłby stworzyć taką bombę, wzorując się na doświadczeniach Amerykanów sprzed 80 lat. Zostałaby użyta podobna technologia, jak w zrzuconym na Nagasaki w 1945 roku "Fat Manie".
W obecnych warunkach Ukraina nie ma możliwości zbudowania ośrodków wzbogacania uranu. Użyty zostałby więc pluton z ukraińskich reaktorów jądrowych. Kraj ten wciąż kontroluje dziewięć elektrowni atomowych i w tym segmencie energetyki posiada spore doświadczenie.
Setki głowic nuklearnych. Oto plan Ukrainy?
Jak twierdzą autorzy raportu, Kijów dysponuje odpowiednią ilością materiałów, by stworzyć setki głowic bojowych, mających moc kilku kiloton. To znacznie mniej niż choćby "Fat Man" (21 kiloton), ale, jak wskazał Oleksii Yizhak z ukraińskiego Państwowego Instytutu Studiów Strategicznych, byłoby to wystarczająco, by zniszczyć bazę lotniczą Rosjan lub ich skoncentrowane instalacje wojskowe czy logistyczne.
Opisywany przez "Timesa" raport prezentuje też podstawę prawną, która pozwoliłaby Ukrainie wycofać się z układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT). Jego ratyfikacja była częścią ustaleń, które doprowadziły do podpisania memorandum budapeszteńskiego. To ten dokument zapewniał ze strony Wielkiej Brytanii, USA i Rosji poszanowanie suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy. W zamian Kijów przekazał Kremlowi taktyczną broń nuklearną.
REKLAMA
W piśmie zaznaczono, że naruszenie memorandum przez Rosję daje Ukrainie "formalne podstawy", by opuścić NPT, a także "moralne powody", by jeszcze raz rozważyć wybór z 1994 r. by stać się krajem nienuklearnym.
Ekspert: mielibyśmy pociski w mniej niż rok
Przywoływany raport został stworzony przez think tank Centrum Badań nad Armią. Szef ośrodka Walentyn Badrak tłumaczy, że jego kraj stoi obecnie przez egzystencjalnym wyborem i jeśli trafi pod kontrolę Moskwy miliony jego rodaków "zginą pod okupacją". Chociaż eksperci uważają, że pociski atomowe Kijów mógłby pozyskać za co najmniej pięć lat, Badrak mówi, że uda się to zrobić w mniej niż rok. Dodał, że za pół roku Ukraina będzie w stanie wykazać zdolność do produkcji rakiet dalekiego zasięgu.
Yizhak oraz Badrak wskazują też na Wielką Brytanię jako państwo, które mogłoby, gdyby USA pozostawiły Ukrainę, pomóc opracować strategię odstraszania nuklearnego, skoro brakuje konwencjonalnych środków uniemożliwiających inwazję Rosjan. Byłoby to - zdaniem tych ekspertów - wypełnienie przez Londyn postanowień zawartych w memorandum z Budapesztu.
Yizhak wskazał również miasto, które powinno być "progiem" dla decyzji o zbrojeniach nuklearnych. To Pawłohrad położony około 100 km od linii frontu. Jego upadek - jak czytamy w "The Times" - mógłby pociągnąć za sobą utratę Dniepra i Charkowa nim Ukraina dysponowałaby śmiercionośną bronią.
REKLAMA
Przypomnijmy, że Wołodymyr Zełenski oświadczył rozmawiając z Donaldem Trumpem, wówczas jeszcze jedynie kandydatem na prezydenta USA, że jego kraj powinien albo być w NATO, albo mieć broń jądrową do samoobrony. Szef gabinetu prezydenta Ukrainy, Andrij Jermak, tłumaczył później, że wypowiedź tę źle zinterpretowano. - Nie myślimy o broni nuklearnej, odrzucamy ją - powiedział Jermak w Brukseli.
Władimir Putin w reakcji oświadczył, że Rosja nie pozwoli, aby Kijów uzyskał takie oręże, a podnoszenie tej sprawy uznał za "niebezpieczną prowokację".
- "Plan zwycięstwa" szyty pod wygraną Trumpa? Tak zrobił Zełenski
- Rosji idzie jak po grudzie. Olbrzymie straty w obwodzie kurskim, Putin naciska na generałów
- Ukraina. Kolejny oficer zginął w eksplozji samochodu. "Był uzasadnionym celem"
ms/"The Times", IAR
REKLAMA
REKLAMA