Tysiąc złotych za tabliczkę. Szaleństwo wokół limitowanej edycji czekolady

Do Europy dotarł nowy czekoladowy trend - czekolada Dubaj. Tworzona według arabskiej receptury i nadziewana mieszanką kremu pistacjowego z delikatnym ciastem zwanym kadayef (kataifi) zaczyna się cieszyć popularnością. Czemu pomaga firma Lindt i jej pomysł na limitowaną edycję ręcznie robionych czekolad.

Nawet tysiąc złotych za tabliczkę z limitowanej serii

Lindt & Sprüngli, szwajcarski producent czekolady, postanowił wprowadzić na rynek niemiecki limitowaną serię ręcznie robionych czekolad Dubaj. Cenę tabliczki ustalono na blisko 15 euro, a do każdej wydawany jest certyfikat. I wydaje się, że nie wszystkich kupujących interesował smak limitowanej nowości. 

W sieci pojawiły się już oferty odsprzedaży limitowanych czekolad. Za tabliczkę przysmaku z certyfikatem sprzedawcy żądają nawet 269,99 euro, czyli ok. 1172 zł. 

Oferta z limitowaną czekoladą za 269,99 euro

Lindt w każdym mieście, w którym robi akcję sprzedaży takich czekolad, oferuje 1000 przygotowanych ręcznie tabliczek. Klientom, dla których ich nie wystarczy, oferowane są bony do wykorzystania na słodycze marki.

Inni, obecni w Niemczech producenci, pytani, czy będą mieli w ofercie czekolady Dubaj, albo mówią, że nie mają takich planów, jak właściciel marki Milka koncern Mondelez. Z kolei firma Ritter Sport twierdzi, że zależy to od tego, czy trend się utrzyma.

Czekoladę Dubaj można bez problemów kupić zarówno w Niemczech, jak i w Polsce w cenach zaczynających się od równowartości ok. 20-23 zł za tabliczkę 100 gr. Nie są to jednak czekolady od Lindt & Sprüngli.

• Zdrożeją pomarańcze i czekolada. Ekspert o wahaniach na światowych rynkach 
• Polacy jedzą czekoladę na kilogramy. Wiemy, ile dokładnie
• Śpieszmy się smakować czekoladę. Będzie tylko droższa

PortalSpożywczy/Bild/Lindt & Sprüngli/ebay/amazon.de/AM/wmk