NBA. LeBron i Davis poprowadzili Lakers do zwycięstwa nad Spurs. Cavaliers z kolejną wygraną

Koszykarze San Antonio Spurs przegrali we własnej hali z Los Angeles Lakers 115:120 w lidze NBA. W zespole gospodarzy zabrakło Jeremy'ego Sochana, który dochodzi do zdrowia po operacji kciuka. Czternaste z rzędu zwycięstwo odnieśli Cleveland Cavaliers.

2024-11-16, 10:37

NBA. LeBron i Davis poprowadzili Lakers do zwycięstwa nad Spurs. Cavaliers z kolejną wygraną
leBron odnotował czwarty z rzędu triple-double. Foto: RONALD CORTES/Getty AFP/East News

Triple-double LeBrona, Davis brylował pod koszem

Zespoły rozegrały spotkania zaliczane do fazy grupowej tegorocznego NBA Cup.

"Jeziorowców" do sukcesu w San Antonio poprowadził nie kto inny jak LeBron James, półtora miesiąca przed swoimi 40. urodzinami. Weteran zanotował czwarty z rzędu triple-double. James zdobył 15 punktów, 16 zbiórek i 12 asyst. Minusem jego występu było siedem strat. Najlepszy strzelec wszech czasów NBA przy okazji poprawił kolejny rekord, ponieważ nigdy wcześniej nie zanotował czterech triple-double w czterech kolejnych meczach.

Oprócz LeBrona, Lakers (bilans gier 8-4) cieszyli się z fantastycznego występu Anthony'ego Davisa z 40 punktami i 12 zbiórkami. Austin Reaves dołożył 19 punktów i sześć asyst. W drużynie z Los Angeles sześciu graczy zdobyło podwójną liczbę punktów.

Dla Spurs (6-7), Victor Wembanyama, który olśnił 50 punktami w poprzednim spotkaniu, zaliczył 28 punktów, 14 zbiórek i 5 asyst przy 5 stratach. Obrońca Chris Paul przeszedł również do historii, przekraczając 12 000 asyst w karierze, co udało się tylko dwóm graczom w historii NBA: Johnowi Stocktonowi i Jasonowi Kiddowi. "Ostrogi" rozegrały kolejny mecz bez narzekającego na zdrowie trenera Gregga Popovicha.

REKLAMA

Trwa zwycięska seria Cavaliers. 60 punktów Foxa na nic

Serię zwycięstw do czternastu na starcie sezonu przedłużyli Cleveland Cavaliers, którzy pokonali Chicago Bulls 144:126. To jedna z najlepszych serii w historii NBA. Cavaliers są szóstą drużyną, która rozpoczęła sezon z bilansem 14-0 i pierwszą od czasów Golden State Warriors. Wówczas "Wojownicy" rozpoczęli sezon 2015/2016 z wynikiem 24-0. Duet Donovan Mitchell - Darius Garland zanotował dla zwycięzców 66 punktów. W szeregach "Byków" wyróżniali się Coby White (29 punktów)i Nikola Vucevic (25).

De’Aaron Fox rzucił 60 punktów jednak jego Sacramento Kings przegrali po dogrywce z Minnesotą Timberwolves 126:130. Dwie porażki z rzędu przeciwko Portland Trail Blazers mogły zachwiać pewnością siebie "Leśnych Wilków", ale nic takiego nie miało miejsca. Jeszcze niedawni finaliści Konferencji Zachodniej wytrzymali napór "Królów" prowadzonych przez niezwykle skutecznego Foxa i wywieźli ważne zwycięstwo z trudnego zawsze terenu w stolicy Kalifornii.

Pierwszy raz od 2016 roku zawodnik Sacramento zdobył co najmniej 50 punktów. Poprzednio był to DeMarcus Cousins, a dotychczasowy rekord klubu należał do Jacka Twymana, który w 1960 roku, gdy zespół nazywał się Cincinnati Royal, rzucił 59 punktów.

Dla Minnesoty 36 punktów zdobył Anthony Edwards, 26 dołożył Julius Randle, a każdy gracz pierwszej piątki rzucił ich co najmniej 11.

REKLAMA


Czytaj także:

JK/PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej