Protest w Warszawie. Do pielęgniarek wyszła ministra
Protestujące w Warszawie pielęgniarki domagają się spotkania z szefem rządu Donaldem Tuskiem. Ich główny postulat to zmiana systemu wynagradzania. Przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów skandowały m.in. "gdzie jest premier".
2024-11-19, 18:59
Z protestującymi we wtorek spotkała się ministra do spraw polityki senioralnej Marzena Okła-Drewnowicz. Na jej ręce pielęgniarki złożyły petycję do premiera dotyczącą projektu ustawy w sprawie wynagrodzeń. Ministra zadeklarowała, że przekaże dokument szefowi rządu.
Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych protestował przed siedzibą KPRM, by przekonać premiera Donalda Tuska do obywatelskiego projektu ustawy o najniższych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia.
Posłuchaj
Protestujące podkreślały, że w resorcie zdrowia nie ma pełnego zrozumienia dla ich problemów. Szefowa związku zawodowego Krystyna Ptok powiedziała, że czas rozmów z ministrą zdrowia Izabelą Leszczyną się skończył i związek oczekuje spotkania i rozmów z premierem. Dlatego kobiety przed budynkiem KPRM skandowały "gdzie jest premier".
Krystyna Ptok oceniła, że "elegancko byłoby, gdy premier opóźnił o 15 minut posiedzenie rządu i wyszedł do protestujących". Podziękowała jednocześnie ministrze za "odwagę" i wyjście do dużej grupy protestujących.
REKLAMA
Protest pielęgniarek. "Wzywamy do pilnego podjęcia działań"
W petycji pielęgniarki opisały oczekiwania środowiska wobec rządzących. "Wzywamy do pilnego podjęcia działań, które ograniczą negatywne konsekwencje kryzysu kadrowego pielęgniarek i położnych" - napisały.
Zwróciły również uwagę, że pracę w zawodzie podejmuje za mało absolwentów pielęgniarstwa, szczególnie w publicznym systemie ochrony zdrowia. Zaznaczyły, że brak rozwiązań prawnych powoduje, że pielęgniarki i położne nie są wynagradzane zgodnie z posiadanym wykształceniem, tylko według zaszeregowania stanowiska, które zajmują.
Podczas protestu pielęgniarki i pielęgniarze przemawiający ze sceny zwracali uwagę na rosnący średni wiek personelu medycznego, brak wystarczającej liczby pielęgniarek i położnych do obsady dyżurów, a także na różnice w wynagrodzeniach pielęgniarek zakwalifikowanych do różnych grup w zależności od wykształcenia.
- Lekarze zarabiają coraz więcej. A w NFZ się nie przelewa
- Polska na szarym końcu zdrowotnym. Eurostat obnaża prawdę
IAR/PAP/bartos
REKLAMA