Pobił dziennikarkę i wyleciał ze służby. Gdyby nie było Facebooka...
Za pobicie dziennikarki major rosyjskiej policji został wyrzucony z pracy - pisze "Rzeczpospolita".
2011-04-05, 08:05
– Zabiję cię, k...wo! – krzyczał pijany napastnik do młodej kobiety, która nie dała mu się poderwać późnym wieczorem na ulicy. Przewrócił ją na maskę swojej toyoty land cruiser, bił pięściami, a gdy leżała na ziemi, kopał – relacjonuje dziennik.
Kobieta usiłowała dzwonić po pomoc, ale wyszarpnął jej komórkę i rozbił o bruk. Z bramy wyskoczył sąsiad ofiary, próbował interweniować.
Gdy pojawili się mundurowi, okazało się, że napastnikiem jest major Aleksiej Klimow, szef wydziału w miejscowej komendzie – pisze "Rzeczpospolita". A ofiara – to Natalia Sejbil, redaktorka głównego kanału publicznej TV.
Oboje trafili na posterunek. Pijanego majora zaraz wypuszczono. I orzeczono, że pies pani Sejbil załatwił się na chodniku, przejeżdżający Klimow zwrócił jej uwagę, a wtedy dziennikarka rzuciła się na niego.
REKLAMA
Gdyby nie było Facebooka..
Nie wiadomo, jak by się to skończyło, gdyby nie syn ofiary, który na bieżąco opisywał przebieg wypadków na Facebooku i obdzwonił kolegów matki z pracy.
Na podmiejską komendę w środku nocy zaczęły zjeżdżać ekipy z kamerami. Atmosfera się zmieniła. Funkcjonariusze przyjęli zawiadomienie o przestępstwie. Sejbil wróciła do domu.
W poniedziałek ku ogólnemu zaskoczeniu ogłoszono, że major został dyscyplinarnie wyrzucony ze służby. Prokuratura wszczęła przeciw niemu sprawę karną. Rosyjscy dziennikarze uważają to za bezprecedensowe zdarzenie.
"Rzeczpospolita"/ aj
REKLAMA
REKLAMA