Bundesliga. Bayer na właściwych torach. Schick pokazał klasę

Piłkarze Bayeru Leverkusen, m.in. dzięki czterem trafieniom Czecha Patricka Schicka, pokonali SC Freiburg 5:1 w 15. kolejce niemieckiej ekstraklasy i na cztery punkty zbliżyli się do prowadzącego w tabeli Bayernu Monachium. Lider w piątek w identycznym stosunku wygrał z RB Lipsk.

2024-12-21, 21:52

Bundesliga. Bayer na właściwych torach. Schick pokazał klasę
Patrik Schik popisał się czterema bramkami w meczu Bayeru Leverkusen. Foto: EPA/CHRISTOPHER NEUNDORF

Bundesliga. Bayern może oglądać się za plecy?

Broniący tytułu "Aptekarze" długo nie mogli sforsować defensywy gości. Zmarnowali też wyśmienitą okazję do objęcia prowadzenia - w 33. minucie Florian Wirtz nie wykorzystał rzutu karnego; jego strzał obronił Noah Atubolu.

Wschodząca gwiazda niemieckiego futbolu zrehabilitowała się tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę, kiedy idealnie obsłużył wychodzącego na czystą pozycję Schicka, który "podcinką" z 16 metrów przerzucił piłkę nad wychodzącym z bramki Atubolu.

Druga połowa była już popisem gospodarzy. Najpierw obrońcami Freiburga "zakręcił" Wirtz i z bliska podwyższył na 2:0, chwilę później gola dla gości zdobył Włoch Vincenzo Grifo, a następnie kolejne trzy bramki dołożył czeski napastnik Bayeru, w tym dwie po zagraniach Wirtza.

"Schick z czteropakiem poprowadził Bayer do wygranej z Freiburgiem" - napisała po końcowym gwizdku agencja prasowa dpa, która podkreśliła w relacji z Leverkusen, że "Aptekarze" w efektowny sposób zakończyli najbardziej udany rok w historii klubu.

REKLAMA

"Dziękujemy za najlepszy prezent w naszym życiu" - głosił jeden z banerów na trybunach.

Po lekkim kryzysie na początku sezonu Bayer wydaje się znowu być na właściwych torach.

- To był pokaz jakości i skuteczności. Graliśmy jak na mistrza kraju przystało, wróciliśmy do najlepszej dyspozycji. Nawet po stracie gola na 2:1 docisnęliśmy pedał gazu, udowodniliśmy naszą siłę i zasłużenie wygraliśmy - skomentował dyrektor sportowy klubu z Leverkusen Simon Rolfes.

REKLAMA

Piłkarze trenera Xabiego Alonso, którzy w poprzednim sezonie sięgnęli po pierwsze w historii Bayeru mistrzostwo Niemiec i przegrali tylko jeden mecz we wszystkich rozgrywkach - w finale Ligi Europy z Atalantą Bergamo, w sobotę odnieśli siódme kolejne zwycięstwo, w tym czwarte ligowe. Z dorobkiem 32 punktów o cztery ustępują Bayernowi i mają pięć więcej niż trzeci Eintracht Frankfurt (1:3 z FSV Mainz).

Lider z Monachium już w piątek rozbił 5:1 RB Lipsk.

Po raz pierwszy w historii Bundesligi oba zespoły miały po jednym golu już po dwóch minutach gry. Już w 28. sekundzie gospodarze otworzyli wynik po trafieniu Jamala Musiali z najbliższej odległości. Rywale odpowiedzieli błyskawicznie za sprawą Słoweńca Benjamina Seski.

Jeszcze przed przerwą do siatki gości piłkę posłali Austriak Konrad Laimer i Joshua Kimmich, który trafił efektownie z ponad 20 metrów. W drugiej połowie jedną z kontr monachijczyków wykończył Leroy Sane, a wynik ustalił strzałem głową Kanadyjczyk Alphonso Davies.

REKLAMA

Po trzytygodniowej absencji spowodowanej kontuzją do gry wrócił Hary Kane. Anglik z 14 golami jest liderem klasyfikacji strzelców, jedno trafienie mniej ma Egipcjanin Omar Marmoush z Eintrachtu Frankfurt. Musiala i Schick mają po dziewięć goli.

Ekipa spod znaku czerwonego byka, podobnie jak Eintracht, ma 27 "oczek" i zajmuje czwartą pozycję.

Na niedzielę zaplanowano m.in. mecz 11. w tabeli Wolfsburga Kamila Grabary i Jakuba Kamińskiego z plasującą się bezpośrednio przed nim Borussią Dortmund, w której jednym z asystentów trenera jest Łukasz Piszczek.

Czytaj także:

Źródło: PAP/ps

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej