Zgorzelski nazwał migrantów "bydłem". "To droga donikąd"

Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski na antenie Polsat News nazwał "bydłem" migrantów szturmujących polską granicę z terytorium Białorusi. - Mówię o cynicznych, młodych facetach - tłumaczył. Jego wypowiedź została źle odebrana w kręgach koalicji. Przedstawiciele KO i Lewicy zgodnie przyznają, że polityk Trzeciej Drogi poszedł o krok za daleko.

2024-12-22, 19:50

Zgorzelski nazwał migrantów "bydłem". "To droga donikąd"
Piotr Zgorzelski. Foto: PAP/Leszek Szymański

W programie "Śniadanie Rymanowskiego" politycy poruszyli kwestię piątkowego zamachu w Magdeburgu. Obywatel Arabii Saudyjskiej uderzył samochodem w tłum na tamtejszym jarmarku bożonarodzeniowym. Zginęło 5 osób, a ponad 200 zostało rannych.

Piotr Zgorzelski stwierdził w tym kontekście, że "Polska musi mieć twardą politykę azylową i wizową". - Wypadek w Magdeburgu świadczy o tym, że mogła się spełnić przepowiednia Oriany Fallaci zza grobu. Mówiła ona, że Europa może się stać Eurabią, ponieważ przez uległość wobec wrogów, będzie kopała własny grób - powiedział.

Zgorzelski o migrantach: bydło

Wicemarszałek Sejmu podkreślił ponadto, że Polska, jako kraj znajdujący się blisko frontu, powinna kontynuować swoją dotychczasową strategię ochrony granic. Wskazał, że to kluczowe dla bezpieczeństwa.

Następnie w mocnych słowach wypowiedział się na temat migrantów. - To bydło, które było ściągane, aby forsować nasze granice, tylko i wyłącznie w celu zdestabilizowania sytuacji, musi wiedzieć, że nie będzie bezkarne, jak do niedawna było - stwierdził Piotr Zgorzelski.

REKLAMA

Na jego słowa szybko zareagował prowadzący program Bogdan Rymanowski i zapytał polityka Trzeciej Drogi, czy to określenie nie jest przesadą. W odpowiedzi na to Zgorzelski zaznaczył, że nie ma na myśli osób, które potrzebują pomocy. - Mówię o cynicznych, młodych facetach - wskazał. - Nie wolno przez prawa człowieka ograniczać bezpieczeństwa obywateli - dodał.

Fala komentarzy

Politycy koalicji rządzącej krytycznie wypowiadają się o słowach wicemarszałka. - Bez względu na to, z kim mamy do czynienia, jeżeli będziemy odhumanizowywać migrantów, to jest to droga donikąd. Wolałabym, żeby ci co są opiniotwórczy i stanowią prawo, nawet w stanie wzmożonego poruszenia emocjonalnego, unikali tego typu sformułowań - stwierdziła w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl Anita Kucharska-Dziedzic z Lewicy.

- Niezależnie od zagrożeń, których nie można nie zauważyć, nikogo nie powinno nazywać się bydłem. Skuteczna ochrona granicy jest naszym obowiązkiem, koniecznym rozsądkiem w sytuacji wojny hybrydowej ze strony Białorusi i Rosji, ale kwestia szacunku do każdego to kwestia zasad etycznych, moralnych, którą wpajamy od dziecka. Czym innym jest polityka migracyjna, nawet ostra, a czym innym pogarda. Pogardy do kogokolwiek nie można akceptować - oceniła z kolei Katarzyna Lubnauer z KO w rozmowie z Gazeta.pl. 

REKLAMA

Słowa Piotra Zgorzelskiego wywołały też żywiołową dyskusję w mediach społecznościowych. "U nas na wsi wśród krów na łąkach człowiek wzrastał i nabierał kultury, może dlatego nie przychodziło tam do głowy powiedzieć o ludziach »bydło«. Nawet w tragicznych wspomnieniach o okrucieństwach niemieckiej czy sowieckiej okupacji. Obrażałoby to naszą własną ludzką godność" - napisał na X Janusz Wojciechowski, były komisarz UE.

Odpowiedział mu na to Miłosz Motyka z PSL. "Jaki Pan wrażliwy. A o »pierwotniakach« Pan słyszał i nie reagował. O tych co »nie są równi normalnym ludziom« też. Jakoś tak wtedy Pan milczał. Mądrość etapu" - stwierdził.

"Dziś w programie Bogdana Rymanowskiego jeden z przedstawicieli koalicji rządzącej dla określenia nielegalnych imigrantów na naszej wschodniej granicy użył określenia »bydło«. Polska polityka nie przestaje mnie zaskakiwać xd" - ocenił z kolei Krzysztof Bosak z Konfederacji.

REKLAMA

Zobacz także:

Źródło: Polsat News/jp

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej