Strzelali do 58-latka na Podkarpaciu. Podejrzani w rękach słowackiej policji

Dwaj mężczyźni poszukiwani w związku ze strzelaniną, do jakiej doszło na Podkarpaciu, zostali zatrzymani w Słowacji. Prokuratura chce teraz jak najszybciej ściągnąć ich do Polski, aby postawić im zarzut usiłowania zabójstwa.

2024-12-23, 11:46

Strzelali do 58-latka na Podkarpaciu. Podejrzani w rękach słowackiej policji
Słowacka policja zatrzymała dwóch domniemanych sprawców strzelaniny na Podkarpaciu. Foto: AA/ABACA/Abaca/East News

O zatrzymaniu domniemanych sprawców strzelaniny, do jakiej doszło w piątek w Kniażycach nieopodal Przemyśla, poinformowało RMF FM powołując się na rzeczniczkę przemyskiej prokuratury okręgowej Martę Pętkowską.

Poszukiwani przez polskie służby wpadli w ręce słowackiej policji po tym, jak wjechali samochodem z dwukrotnie przestrzeloną szybą przednią w zamkniętą ulicę Preszowa. Odbywał się tam bożonarodzeniowy jarmark, a w świetle zamachu w Magdeburgu, zachowanie mężczyzn wzbudziło podejrzenia słowackiej policji.

"Szybko połączono zatrzymanych mężczyzn ze strzelaniną w Kniażycach koło Przemyśla" - pisze RFM24.pl. 

34-latka i 39-latka zatrzymano na podstawie wydanego z nimi listu gończego z nakazem zatrzymania. Teraz polska prokuratura musi dopełnić międzynarodowych formalności, by sprowadzić ich do kraju i postawić im zarzuty. Najprawdopodobniej mężczyźni zostaną oskarżeni o usiłowanie zabójstwa. 

REKLAMA

Strzelanina na Podkarpaciu. Ranny 58-letni Ormianin

Do strzelaniny, w której Ormianin został ranny, doszło w piątek w Kniażycach w województwie podkarpackim. - Na jedną z posesji przyjechał samochód z dwoma mężczyznami, którzy zaczęli strzelać do mieszkającego tam 58-letniego mężczyzny obywatela Armenii, który mieszkał już długo w Polsce - relacjonowała przebieg zajścia rzeczniczka przemyskiej Prokuratury Okręgowej Marta Pętkowska. 

"58-latek został raniony w nogę, do szpitala zabrała go karetka wezwana przez synów mężczyzny, którzy w tym czasie mieli się znajdować na tej samej posesji. Gdy okazało się, w jaki sposób powstały obrażenia, sprawą zajęła się policja, która zarządziła blokady okolicznych dróg. Nie doprowadziły one jednak do zatrzymania poszukiwanych" - przypomina RFM24.pl. 

Czytaj także: 

Źródła: RMF24.pl/Interia.pl/PAP/IAR/mbl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej