Media: były dyrektor Lasów Państwowych trzy razy okrążył Ziemię

W każdy piątek byłego dyrektora generalnego Lasów Państwowych kierowcy mieli odwozić na Śląsk, a w poniedziałek zawieźć znów do Warszawy - informuje "Gazeta Wyborcza".

Andrzej Mandel

Andrzej Mandel

2024-12-24, 13:02

Media: były dyrektor Lasów Państwowych trzy razy okrążył Ziemię
Józef Kubica. Foto: PAP/Zbigniew Meissner

Kosztowne podróże dyrektora Lasów Państwowych? 125 tys. km za 193 tys. zł

Podczas kontroli Najwyższej Izby Kontroli w Lasach Państwowych kontrolerzy ustalili między innymi, że Józef Kubica, który był dyrektorem generalnym LP w latach 2021-2024 bardzo intensywnie korzystał ze służbowej limuzyny z kierowcą. Co tydzień podróżował z Warszawy do rodzinnego domu na Śląsk na weekend i wracał w poniedziałek do pracy. Łącznie, jak ustaliła "Gazeta Wyborcza", Józef Kubica miał przejechać w ten sposób 125 tys. km w trzy lata. Dla porównania obwód Ziemi na równiku to ok. 40 tys. km, więc łatwo policzyć, że były szef Lasów Państwowych pokonać mógł w samochodzie służbowym nawet równowartość ponad trzykrotności obwodu naszej planety.

W 2021 roku miał przejechać 24,2 tys. km, w 2022 już 50,7 tys. km, a w 2023 50,4 tys. km. Razem przejazdy te kosztować miały Lasy Państwowe 193 tysiące złotych. Dodatkowo wymagało to od kierowców dużo pracy - za każdym razem po piątkowym odwiezieniu dyrektora na Śląsk kierowca musiał wrócić do Warszawy z samochodem, by przed poniedziałkowym wyruszeniem znów zjawić się pod domem Józefa Kubicy - dodaje "Wyborcza".

Taniej byłoby pociągiem. Planeta też by skorzystała

Nawet gdyby szef Lasów Państwowych jeździł najdroższym pociągiem i pierwszą klasą, to roczny koszt wyniósłby 24 tys. złotych. Czyli przez trzy lata Lasy Państwowe zapłaciłyby za to "tylko" 72 tys. złotych. Nie zapominając o tym, że podróżując koleją dyrektor Lasów Państwowych, emitowałby swoimi podróżami zdecydowanie mniej dwutlenku węgla. 

Kontrolerom pytającym Józefa Kubicę o podróże służbowym autem, dyrektor odpowiedział, że nie widział nic złego w tym, że chciał spędzić czas z rodziną. Choć sprawa może wydawać się bulwersująca, dyrektor Kubica podróżował z pracy do domu i z domu do pracy na podstawie wewnętrznego regulaminu Lasów Państwowych. Jednak urzędnicy LP sądzą, że przysługujący dyrektorowi przywilej był nadużywany. 

REKLAMA

- Nie mamy jednak wątpliwości, że były dyrektor znacząco nadużywał przywilejów. Kierowcy, którzy z nim podróżowali, dzisiaj odpoczywają. Proszę sobie wyobrazić, że szofer musiał najpierw w piątek jechać z Warszawy na Śląsk, następnie tego samego dnia wracał do domu, a w poniedziałek z samego rana pokonywał znowu tę samą trasę. I tak przez cały rok, w każdy weekend - powiedział "Gazecie Wyborczej" anonimowy urzędnik Lasów Państwowych. 

Czytaj także: 

Źródło: "Gazeta Wyborcza"/AM

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej