PKW zdecyduje, co z pieniędzmi dla PiS. Kwiatkowski: nie ma sporu, naruszono Kodeks wyborczy
2024-12-30, 09:02
- PiS udokumentowano wydatkowanie na własną kampanię kilku milionów złotych z publicznych pieniędzy, a my udajemy, że nic się nie stało. Czy wszyscy mamy amnezję? Zapomnieliśmy pikniki MON, które miały służyć wstępowaniu do armii, na których Jarosław Kaczyński wzywał "głosujcie na PiS"? Zakładam, że w tym względzie nie ma sporu - mówił w Polskim Radiu 24 senator KO Krzysztof Kwiatkowski.
W poniedziałek po raz kolejny odbędzie się posiedzenie Państwowej Komisji Wyborczej, która ma zająć się sprawozdaniem komitetu PiS z wyborów parlamentarnych z 2023 r. Wcześniej Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego uznała skargę PiS na odrzucenie sprawozdania przez PKW. Status Izby jest jednak kwestionowany, co paraliżuje rozwiązanie sprawy.
Posłuchaj
Gość Polskiego Radia 24 wyraził nadzieję, że w PKW zwycięży zdrowy rozsądek. - Jeśli ktoś rąbał publiczną kasę jak PiS, obrzydliwie, bez żenady i skrępowania wykorzystywał publiczne pieniądze do prowadzenia swojej kampanii wyborczej, to ponosi z tego tytułu konsekwencje po postaci utraty kolejnych publicznych pieniędzy. Spór nie dotyczy tego, czy PiS może wydawać składki i darowizny? Dotyczy tego, czy PiS dostanie kolejne pieniądze z dotacji i subwencji? Moim zdaniem nie może dostać, bo naruszył Kodeks wyborczy - powiedział Krzysztof Kwiatkowski.
Przypomniał, że we wcześniejszej praktyce PKW badała wydatki partii od strony formalnej. - To były jaja. Jak ktoś się pomylił i wpłacić pieniądze na niewłaściwe konto, to tracił miliony złotych. Tak było w przypadku PSL. Tracono subwencje nawet z powodu kilkuset złotych. PiS udokumentowano wydatkowanie na własną kampanię kilku milionów złotych z publicznych pieniędzy, a my udajemy, że nic się nie stało. Czy wszyscy mamy amnezję? Zapomnieliśmy pikniki MON, które miały służyć wstępowaniu do armii, na których Jarosław Kaczyński wzywał "głosujcie na PiS"? Zakładam, że w tym względzie nie ma sporu. Wszyscy, w tym przewodniczący PKW Sylwester Marciniak przyznają, że PiS łamał Kodeks wyborczy - tłumaczył senator KO.
"To nie jest sąd"
16 grudnia PKW, stosunkiem głosów 5:4, zdecydowała o odroczeniu obrad w sprawie sprawozdania PiS do czasu "systemowego uregulowania przez konstytucyjne władze RP" statusu prawnego Izby Kontroli SN. - Co zrobić z Izbą Kontroli Nadzwyczajnej SN? To, co powiedział TSUE i Europejski Trybunał Praw Człowieka. To nie jest sąd, został wadliwie powołany. Sięgamy zatem do źródeł prawa, czyli konstytucji. Art. 101 stwierdza, że SN jest uprawnionym organem ws. rozstrzygania sporów i ważności wyborów. Sąd Najwyższy, a nie Izba, której nie ma. Jeżeli prezes SN Małgorzata Manowska świadomie skierowała sprawę do nielegalnej Izby SN, o której dziś wie, że jej nie ma, to ona popełniła błąd. To nie Polki i Polacy mają ponosić konsekwencje i dosypywać PiS kolejne pieniądze stwierdził Kwiatkowski.
REKLAMA
Sprawa pieniędzy PiS miała wrócić do PKW 23 grudnia w trybie obiegowym, jednak Komisja nie podjęła uchwały. Czterech członków PKW wyraziło sprzeciw wobec podejmowania uchwały w takim trybie. W związku z tym termin posiedzenia w sprawie sprawozdania PiS szef PKW wyznaczył na 30 grudnia, na godzinę 12.
* * *
Audycja: 24 pytania - Rozmowa poranka
Prowadzi: Roch Kowalski
Gość: Krzysztof Kwiatkowski (senator KO)
Data emisji: 30.12.2024
Godzina emisji: 7.33
PR24
REKLAMA