Emeryci mieli narkotyki w przyczepie kempingowej. Policja zabezpieczyła towar wart 4 mln zł
2025-01-09, 06:54
Polska policja udaremniła wprowadzenie do obrotu blisko 60 kilogramów marihuany o czarnorynkowej wartości około 4 milionów złotych. Narkotyki ukryła w przyczepie kempingowej i przemyciła z Hiszpanii do Polski, wracająca z urlopu para emerytów.
Urlop i przemyt. Emerytom grozi do 20 lat więzienia
57-latek i 71-latka wybrali się w podróż po Europie. Celem była Hiszpania. Po drodze odwiedzili wiele europejskich miast. Noce spędzali w zabranej ze sobą przyczepie kempingowej. Jak się później okazało, przystanki miały uwiarygodnić ich urlop. W jednej z hiszpańskich miejscowości oprócz zwiedzania i plażowania nabyli blisko 60 kg marihuany. Susz schowali w konstrukcji przyczepy kempingowej i ruszyli do Polski. Emeryci zostali zatrzymani już w kraju i trafili do aresztu. Grozi im do 20 lat więzienia.
Proceder rozpracowali kryminalni ze Śródmieścia. W Milanówku pod Warszawą zatrzymali kierującego dostawczym renault z przyczepą kempingową. Samochodem podróżowała para. Oboje twierdzili, że wracają z wakacji. Na pierwszy rzut oka w aucie i przyczepie nie było śladów narkotyków.
Wielogodzinna akcja policji, marihuana w ścianach przyczepy
- Po szczegółowym sprawdzeniu okazało się, że ściany przyczepy kempingowej wypełnione są workami z marihuaną - przekazał mł. asp. Jakub Pacyniak ze śródmiejskiej komendy. - Wielogodzinne oględziny pojazdu z udziałem techników kryminalistyki zakończyły się zabezpieczeniem blisko 60 kilogramów marihuany o czarnorynkowej wartości blisko 4 milionów złotych - przekazał policjant.
Zatrzymani emeryci byli zaskoczeni. Tłumaczyli policjantom, że w trakcie podróży ktoś bez ich wiedzy schował narkotyki w przyczepie, a oni niczego nie zauważyli. Jednak ich wersja różni się od zebranych przez policjantów materiałów dowodowych, świadczących że była to zorganizowana akcja.
REKLAMA
Rozwojowy charakter sprawy
Policjanci nie uwierzyli w wyjaśnienia emerytów, podobnie prokuratura i sąd. 71-letnia mieszkanka Milanówka i 57-letni mieszkaniec powiatu grodziskiego usłyszeli zarzuty przewiezienia do Polski znacznej ilości narkotyków i zamiaru wprowadzenia ich do obrotu. Sprawa ma charakter rozwojowy.
Sąd przychylił się do wniosku Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście i zastosował trzymiesięczny areszt. Może im grozić do 20 lat więzienia.
- Wytwarzali metamfetaminę z leków. Wśród podejrzanych były adwokat
- Nie zatrzymał się do kontroli i staranował radiowóz. Grozi mu długa odsiadka
Źródła: policja.pl/PAP/pg
REKLAMA
REKLAMA