Fico ponawia groźby wobec Ukrainy. "Podejmiemy surowe kroki"
Premier Słowacji Robert Fico wydaje się zdeterminowany, by utrzymać dostawy rosyjskich surowców energetycznych. Zapowiedział, że podejmie "surowe kroki" wobec Ukraińców. Wspomniał m.in. o ograniczeniu pomocy humanitarnej, odebraniu świadczeń ukraińskim uchodźcom i wstrzymaniu dostaw prądu.
Joanna Zaremba
2025-01-09, 16:30
Fico grozi "surowymi krokami"
Premier Słowacji Robert Fico jest znanym orędownikiem utrzymywania dobrych relacji z Rosją w sektorze energetycznym. Podczas, gdy przywódca atakowanej Ukrainy wzywa europejskich partnerów do zwiększenia presji sankcyjnej na rosyjski sektor energetyczny, Fico zapowiada "surowe kroki" wobec Kijowa.
- Słowacja podejmie surowe kroki wobec Ukrainy, jeśli problem tranzytu gazu przez jej terytorium nie zostanie rozwiązany - to zapowiedź słowackiego premiera po spotkaniu z unijną komisarką do spraw energii Kadri Simson w Brukseli.
Słowacja ograniczy pomoc humanitarną dla Ukrainy
Na czym mają polegać wspomniane "surowe kroki" Bratysławy? To m.in. ograniczenie pomocy humanitarnej, odebranie świadczeń uchodźcom z Ukrainy i wstrzymanie dostaw prądu do tego kraju. Ponadto chodzi o wetowanie na szczeblu unijnym decyzji dotyczących Kijowa.
Fico zarzuca Zełenskiemu, że wstrzymując tranzyt gazu ze wschodu "szkodzi interesom Słowacji i całej Unii Europejskiej".
REKLAMA
- Po dzisiejszym, niezwykle konstruktywnym spotkaniu z przedstawicielami Komisji Europejskiej jestem przekonany, że są oni poważnie zainteresowani rozwiązaniem problemu. Zabierzemy się za to z pełną werwą. Nie musimy już dziś definitywnie stwierdzać, że nic nie da się zrobić - stwierdził słowacki premier.
- To najbardziej brutalne wideo z wojny w Ukrainie. Nagranie z walki na noże w sieci
- Zaatakowali punkt dowodzenia armii Putina. W sieci krążą nagrania
- Północnokoreańscy żołnierze w Ukrainie sięgają po kieliszek. Morale w opłakanym stanie
Fico wychwala Rosję. "Była zawsze solidnym dostawcą energii"
Po spotkaniu w Brukseli Robert Fico ogłosił, że powstanie grupa robocza złożona z przedstawicieli słowackiego rządu i Komisji Europejskiej. Premier Słowacji chce, by w rozmowach uczestniczyła też strona ukraińska.
Swoje zamiary Fico zapowiadał już wcześniej w środę, w nagraniu opublikowanym w sieci. Przekonywał tam, że ani Słowacja, ani Unia Europejskie nie są w stanie wojny i nie mają powodu, aby "tolerować awantury Zełenskiego". Tłumaczył się też ze swojej wizyty w Moskwie.
- Musiałem zapewnić gaz przynajmniej na potrzeby krajowe. Zajmowałem się poważnym problemem - szkodami sięgającymi półtora miliarda euro, które niewdzięczny prezydent Ukrainy wyrządził Słowacji - przekonywał.
REKLAMA
- Strona rosyjska była zawsze solidnym dostawcą energii - dodawał Fico. Przypomnijmy bowiem, że Ukraina nie przedłużyła kontraktu z rosyjskim Gazpromem i, zgodnie z zapowiedziami, na początku roku wstrzymała tranzyt gazu.
Źródła: Polskie Radio/IAR/PAP/
REKLAMA