Śledztwa w czasie rządów PiS. Posłanka KO: prokuratorzy wykonywali rozkazy

2025-01-14, 19:20

Prokuratura Krajowa zapowiedziała, że wróci do umorzonych postępowań z czasu rządów Zjednoczonej Prawicy. Zdaniem posłanki KO Barbary Dolniak, śledczy działali wtedy zgodnie z zasadą "nasz człowiek, więc umarzamy lub odmawiamy". - Prokuratorom wydawano rozkazy. Jeśli ich nie wykonywali, czekały ich postępowania dyscyplinarne albo - w najlepszym przypadku - zablokowanie awansu - podkreśliła w Polskim Radiu 24.

Prokuratura chce ponownie zająć się między innymi sprawą pobicia kobiet na Marszu Niepodległości w 2017 roku, a także kwestią tak zwanych dwóch wież Jarosława Kaczyńskiego. Śledczy przyjrzą się jeszcze raz również sprawie wypadku kolumny rządowej z premier Beatą Szydło. Z audytu na temat śledztw prowadzonych w trakcie rządów PiS wynika, że w niektórych sprawach politycy naciskali na prokuraturę. 

Politycy Prawa i Sprawiedliwości twierdzą, że powrót do śledztw prowadzonych w czasie ich rządów ma charakter czysto polityczny i jest próbą przykrycia problemów obecnie rządzącej koalicji. 

Audyt śledztw za rządów PiS. "Politycy wymyślili sobie przepis"

Zdaniem Barbary Dolniak "PiS i Suwerenna Polska zawsze będą wyciągać swoje argumenty, by zaprzeczyć faktom, by zaprzeczyć rzeczywistości". - Podam tylko jeden przykład. W czasach rządów PiS i Suwerennej Polski wymyślono sobie przepis, który zobowiązywał sąd do zwrotu akt sprawy na wniosek prokuratora - sprawy prowadzonej przed sądem, gdzie to właśnie sąd jest już gospodarzem postępowania. To dotyczyło sprawy Obajtka. Umorzono postępowanie. Czy to nie jest dowód na to jak funkcjonowała prokuratura za czasów Ziobry? - powiedziała posłanka Koalicji Obywatelskiej.

Posłuchaj

Barbara Dolniak gościem Pawła Pawłowskiego (Rozmowa Polskiego Radia 24) 13:04
+
Dodaj do playlisty

Według niej prokuratorzy dostawali konkretne polecenia, których niespełnienie groziło jasno określonymi konsekwencjami. Jak zaznaczyła, wszystko funkcjonowało zgodnie z zasadą "jeżeli to nasz człowiek, to umarzamy, lubi odmawiamy wszczęcia." - Do tego stopnia, że nawet nie sprawdzano okoliczności i przedstawionych dowodów. Padało nazwisko, od razu szedł sygnał od prokuratora nadrzędnego, by odmówić wszczęcia lub umorzyć postępowanie. A taki sygnał mógł iść, ponieważ PiS i Suwerenna Polska zmienili sobie przepisy Ustawy o prokuraturze, gdzie prokurator nadrzędny mógł wydać polecenie prokuratorowi prowadzącemu postępowanie przygotowawcze. Ba, w zasadzie to był rozkaz: masz zrobić tak i tak. A jak ktoś nie zrobił, czekało go postępowanie dyscyplinarne lub - w najlepszym przypadku - nieprzedłużenie delegacji do prokuratury wyższej instancji - podkreśliła Barbara Dolniak.  

REKLAMA

Prokuratura Krajowa opublikowała we wtorek raport z części prac zespołu - pod przewodnictwem prokurator Katarzyny Kwiatkowskiej. Zbadał on 200 postępowań, przeprowadzonych w latach 2016-2023. Kwiatkowska oświadczyła podczas konferencji prasowej, że w przypadku 112 postępowań stwierdzono szereg poważnych zastrzeżeń, które powinny skutkować odpowiedzialnością karną i dyscyplinarną.

Czytaj także:

* * *

Audycja: Rozmowa Polskiego Radia 24
Prowadzi: Paweł Pawłowski
Gość: Barbara Dolniak (Koalicja Obywatelska) 
Data emisji: 14.01.2025
Godzina emisji: 17.33
Źródło: PR24/bartos

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej