Andrzej Stękała przemówił po coming oucie. "Gdyby nie sport, to pewnie zamknąłbym się w pokoju w czterech ścianach"
W nocy z 31 grudnia na 1 stycznia Andrzej Stękała dokonał coming outu. - Tylko ludzie, którzy nie mają empatii i są smutni, mogą pisać przykre słowa - przyznał skoczek w rozmowie z Interią.
2025-01-14, 19:57
Stękała ukazał prawdziwego siebie. "Nie jestem złym człowiekiem"
W nocy z 31 grudnia na 1 stycznia Andrzej Stękała dokonał coming outu. Polski skoczek podzielił się poruszającym wyznaniem w mediach społecznościowych.
"Długo zastanawiałem się, czy kiedykolwiek znajdę w sobie siłę, by napisać te słowa. Przez lata żyłem w cieniu strachu, w ukryciu, obawiając się, że to, kim naprawdę jestem, może mnie zniszczyć. To, co teraz napiszę, jest dla mnie najtrudniejsze w życiu. Przez lata żyłem w ukryciu, z lękiem, że to, kim jestem, może przekreślić wszystko, na co tak ciężko pracowałem. Dziś jednak nie chcę już uciekać. Chcę, żebyście mnie poznali naprawdę. Jestem gejem. Przez lata ukrywałem to przed światem - przed Wami, przed mediami, a czasem nawet przed samym sobą" - przekazał.
Stękała po raz pierwszy skomentował swoją decyzję. Skoczek nie ukrywał, że nieco się obawiał reakcji po coming oucie.
- Wiedziałem jednak, czego chcę i czego chciał Damian. Tak dużo osób wiedziało o naszym związku, że nawet gdyby ktoś powiedział coś nieprzychylnego, to raczej bym się tym nie przejmował. Tylko ludzie, którzy nie mają empatii i są smutni, mogą pisać przykre słowa. Tym, którzy wiedzą, jak to jest kochać i być kochanym, będzie pewnie bardziej żal. Nie jestem złym człowiekiem, dlatego chciałem to zrobić. Chciałem pokazać publicznie prawdziwego Andrzeja. Dlatego był lekki stresik, ale tak wiele straciłem, że uznałem, skoro nie teraz, to kiedy - zaznaczył w rozmowie z Interią.
REKLAMA
29-letni skoczek wziął udział w mistrzostwach Polski, które odbyły się w Zakopanem. Zajął 15. miejsce.
- Nie ukrywam, że mam w sobie bardzo dużo motywacji do skakania. W moim życiu wydarzyło się coś, z czym nie jest sobie łatwo poradzić. Muszę sobie obrać jednak jakiś cel w życiu, bo inaczej nie byłbym w stanie myśleć o niczym. Gdyby nie sport, to pewnie zamknąłbym się w pokoju w czterech ścianach. Ogrom wsparcia, jakie otrzymałem po śmierci ukochanej osoby, nie pozwolił mi jednak na to, by tak zrobić. Wiele osób, w tym cała masa przyjaciół, otoczyło mnie opieką i za to im bardzo dziękuje. Mam obrany cel i będę do niego dążył - przyznał.
- Andrzej Stękała dokonał coming outu. "Żyłem w cieniu strachu, ale chcę, żebyście mnie poznali naprawdę"
- Klasyfikacja Pucharu Świata w skokach narciarskich 2024/2025
- PŚ w skokach 2024/2025. Od Lillehammer do Planicy. Wisła i Zakopane na mapie [WYNIKI I TERMINARZ]
Źródła: Instagram/PolskieRadio24.pl/JK
REKLAMA
REKLAMA