Pomyłka Rosjan. Zaatakowali własne terytorium
Mieszkańcy jednej z wsi w obwodzie woroneskim w Rosji mogą mówić o szczęściu. Jeden z pocisków manewrujących, wystrzelony w stronę Ukrainy, spadł na ich pola.
2025-01-17, 12:06
Ch-69 to pocisk manewrujący, wystrzeliwany np. z samolotów Su-57 czy MiG-35, którego lotnictwo Putina używa do ostrzału obiektów energetycznych w Ukrainie.
W środę resztki pocisku Ch-69 zostały znaleziony na polu w pobliżu wsi Aleksandrówka pod Woroneżem przez funkcjonariuszy Rosgwardii. Rakieta uderzyła w ziemię i wywołała pożar. Spadła na tyle daleko od zabudowań, że nie spowodowała ofiar i zniszczeń.
Źródła kanału Astra na Telegramie w lokalnych służbach ratunkowych twierdzą, że pocisk zszedł z kursu po wystrzeleniu.
REKLAMA
- Rosjanie wkroczą do kolejnego obwodu Ukrainy. Dzielą ich kilometry
- Wybiją ich co do nogi w kwartał. Ponure prognozy dla żołnierzy z Korei Północnej w Rosji
Nie jest to żaden nadzwyczajny przypadek
Rosyjskim samolotom zdarza się zrzucać rakiety i bomby na własne terytorium. Gros takich incydentów miało miejsce na terenie obwodu biełgorodzkiego.
Przeszło rok temu, 2 stycznia 2024 r., jedna z rakiet lecących w kierunku Ukrainy spadła w środku wsi Petropawłowka w obwodzie woroneskim. Jej eksplozja uszkodziła siedem domów.
REKLAMA
- Rosjanie wkroczą do kolejnego obwodu Ukrainy. Dzielą ich kilometry
- Wybiją ich co do nogi w kwartał. Ponure prognozy dla żołnierzy z Korei Północnej w Rosji
Źródło: Astra/Telegram/Moscow Times/WR
REKLAMA