Finał marzeń Świątek - Sabalenka nie tym razem. Liderka rankingu bez zmian

W tle zmagań o triumf w wielkoszlemowym Australian Open, w Melbourne toczyła się rywalizacja o pozycję numer jeden w kobiecym tenisie. Odpadniecie Igi Świątek w półfinale i jednoczesny awans Aryny Sabalenki do finału oznacza jednak, że Polka nie wyprzedzi Białorusinki, która utrzyma prowadzenie w zestawieniu.

2025-01-23, 15:15

Finał marzeń Świątek - Sabalenka nie tym razem. Liderka rankingu bez zmian
Aryna Sabalenka (z lewej) wciąż prowadzi w rankingu WTA, ale Iga Świątek wywiera na nią presję. Foto: PAP/EPA/MARK LYONS

26-letnia tenisistka z Mińska otwiera listę WTA od 21 października ubiegłego roku, a w roli liderki zadebiutowała 11 września 2023, kiedy po raz pierwszy zdystansowała Świątek. Białorusinka łącznie prowadzi przez 22 tygodnie.

Polka po raz pierwszy na czele znalazła się 4 kwietnia 2022, a w sumie liderką była przez 125 tygodni, co daje jej siódmą lokatę w klasyfikacji wszech czasów.

Sabalenka prowadzi, ale Świątek ją goniła

Przed rozpoczęciem turnieju w Melbourne Sabalenka miała w dorobku 9656, a Polka - 8120. W grze o miano liderki zestawienia WTA była jeszcze trzecia zawodniczka, Amerykanka Coco Gauff, ale dobre wyniki wyprzedzającego ją duetu pozbawiły jej szansy na życiowy awans.

Sabalenka przystąpiła do gry na kortach Melbourne Park, broniąc 2000 punktów rankingowych sprzed roku, kiedy po raz drugi z rzędu tutaj triumfowała.

Po awansie do półfinału, miała obronione już 780. Świątek dość szybko wyprzedziła ją w "wirtualnym" zestawieniu, gdyż przed rokiem odpadła w 3. rundzie (130 pkt), więc występ w półfinale oznaczał zysk 650 "oczek".

Gdyby turniej zakończył się przed półfinałami, Polka prowadziłaby z dorobkiem 8770 pkt, a druga Sabalenka miałaby 8436.

Obie jednak wciąż mogły powiększyć stan posiadania. Sytuacja wyglądała jednak tak, że Białorusinka, by obronić pierwsze miejsce w świecie, musiała osiągnąć końcowy wynik lepszy niż tenisistka z Raszyna.

REKLAMA

Każde inne rozwiązanie premiowałoby podopieczną trenera Wima Fissette'a.

O wszystkim zadecydowały półfinały

W czwartek stało się jasne, że to Aryna Sabalenka zachowa miano liderki rankingu WTA. Białorusinka pokonała bowiem Hiszpankę Paulę Badosę 6:4, 6:2, podczas gdy Iga Świątek po dramatycznym starciu uległa Amerykance Madison Keys 7:5, 1:6, 6:7.

Oznacza to, że Sabalenka obroni minimum 1300 punktów z ubiegłorocznego dorobku. Z pewnością będzie zatem prowadziła w rankingu, nawet jeśli przegra sobotni finał z Keys.

Nawet w przypadku porażki w decydującym meczu, Białorusinka będzie miała 8956 punktów, podczas gdy dorobek Świątek wyniesie 8770 pkt.

Jeśli Sabalenka ogra Keys i odniesie trzeci z rzędu triumf w Melbourne, jej wynik punktowy po turnieju będzie wynosił 9656 pkt.

Czytaj także:

Źródła: PolskieRadio24.pl, PAP, empe, kor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej