Aryna Sabalenka po raz trzeci z rzędu w finale Australian Open. "Paula, kupię ci, co chcesz"

Najlepsza w dwóch poprzednich edycjach Aryna Sabalenka w półfinale wielkoszlemowego turnieju Australian Open pokonała   Hiszpankę Paulę Badosę 6:4, 6:2. Jej ostatnią rywalką będzie Amerykanka Madison Keys.

2025-01-23, 11:20

Aryna Sabalenka po raz trzeci z rzędu w finale Australian Open. "Paula, kupię ci, co chcesz"
Aryna Sabalenka podczas meczu półfinałowego Australian Open 2025 . Foto: PAP/EPA/JOEL CARRETT

Sabalenka (1.) w ćwierćfinale pokonała Rosjankę Anastazję Pawliuczenkową 6:2, 2:6, 6:3 z kolei Paula Badosa (11.)  w drodze do półfinału w 1/4 wygrała z Amerykanką Coco Gauff (3.) -5:7, 4:6. 

Pochodząca z Mińska tenisistka wygrała na kortach Melbourne Park 20 pojedynków z rzędu. Ostatniej porażki doznała w 1/8 finału w 2022 roku z Estonką Kaią Kanepi.

Sabalenka lekkie problemy miała tylko na początku spotkania z Badosą. Często się myliła, nawet w dogodnych sytuacjach, i przegrywała 0:2. Szybko jednak odrobiła stratę. Wygrała cztery gemy z rzędu i już do końca meczu kontrolowała wydarzenia na korcie.

To było ich ósme spotkanie i szósta wygrana Sabalenki.

Sabalenka - Badosa -  6:4, 6:2

1. SET

Mecz od serwisu rozpoczęła Badosa, która zaimponowała opanowaniem na starcie pojedynku, pewnie podawała, a nawet zaserwowała asa. W drugim gemie Badosa konsekwentnie zmuszała rywalkę do błędów i przełamała liderkę rankingu. W trzecim gemie Badosa serwowała i prowadziła 40:0, Sabalenka jednak się przebudziła i doprowadziła do remisu, a potem przełamała rywalkę. W 4. gemie Sabalenka miała problem z pierwszym podaniem, ale wyszła z opresji i wygrała gema (2:2). Kolejny gem był najbardziej zacięty, każde kolejne uderzenie zarówno z jednej jak i z drugiej strony miało większą moc, Sabalenka jednak wytrzymała ataki rywalki i ją przełamała (3:2).

REKLAMA

Po piątym gemie panie usiadły na ławkach, a mecz na moment został przerwany, bo zaczął padać deszcz. Po krótkiej przerwie Sabalenka kontynuowała świetną grę i wygrała czwartego gema z rzędu (4:2). Przyjaciółka liderki nie zamierzała jednak złożyć broni i pewnie wygrała gema - dobrze serwowała i atakowała return rywalki. Choć obrończyni tytułu doprowadziła do równowagi, na więcej Hiszpanka nie pozwoliła (4:3).

Kolejny gem trwał minutę i trzy sekundy - gry nie było, Sabalenka szybko załatwiła sprawę serwując (5:4), a w kolejnym gemie przełamała Badosę - choć przy stanie 30:0 Białorusinka popełniła spory błąd, uderzając w prostej sytuacji w siatkę. Badosa jednak nie skorzystała z pomyłki rywalki i nie była w stanie uratować seta.

2. SET

Drugiego seta też od serwisu zaczęła Badosa, uspokoiła emocje po przegranym secie i pewnie wygrała gema, który nie miał historii (0:1).

W drugim gemie serwowała Sabalenka, oprócz świetnego podania, które mimo wszystko returnowała Badosa, Sabalenka wzniosła się na wyżyny gry kątowej. Po jednej z akcji Badosa upadła na kort, a widownia zamarła. Na szczęście Hiszpanka podniosła rękę i pokazała gest potwierdzający, że wszystko z nią w porządku (1:1).

REKLAMA

W trzecim gemie Badosa prowadziła 30:0, jednak po dwóch podwójnych błędach została przełamana (2:1). Czwarty gem pokazał, że Badosa nie jest w stanie nadążyć za swoją rywalką. Nie umiała reagować na zagrania Sabalenki w linię końcową, a także na efektowny skrót, ktróry zakończył gema (3:1).

Choć w piątym gem Badosa nawiązała walkę i wydawało się, że zmniejszy dystans do Białorusinki, to jednak Sabalenka bezlitośnie wykorzystywała każdy błąd Hiszpanki i ja przełamała po tym jak Badosa popełniła kolejny podwójny błąd serwisowy (4:1). 

Piąty gem to kolejne ciosy Sabalenki i irytacja na twarzy Badosy. Jednak w tym gemie liderce także zdarzył się podwójny błąd, a potem po wymianie na tablicy pojawił się wynik 40:40. Sabalnka jednak skoncentrowała się, dołożyła jeszcze więcej mocy i wygrała gema (5:1).  

Hiszpanka znalazła jeszcze motywację i kolejny gem padł jej łupem (5:2). Sabalenka zakończyła jednak mecz przy swoim podaniu - (6:2).

REKLAMA

- Wiem, że przez następnych kilka godzin będziesz na mnie zła - zwróciła się w pomeczowym wywiadzie Sabalenka do swojej przyjaciółki. - Ale pójdziemy na zakupy i kupię ci, co będziesz chciała - dodała Sabalenka, która w Melbourne po raz trzeci zagra w finale. 


Paula Badosa i Aryna Sabalenka są wielkimi przyjaciółkami, w Melbourne walczą o finał Australian Open 2025 Paula Badosa i Aryna Sabalenka są wielkimi przyjaciółkami

Tuż po zakończeniu meczu Sabalenka - Badosa odbył się drugi półfinał, w którym Iga Świątek przegrała z Madison Keys i to Amerykanka zagra o tytuł z Białorusinką. 

RELACJA ŚWIĄTEK vs KEYS 

*

REKLAMA

Ostatnią wielkoszlemową imprezą z udziałem Sabalenki, w której nie osiągnęła co najmniej ćwierćfinału było French Open 2022, który zakończyła na 3. rundzie. Następnie zaliczyła jeden ćwierćfinał (French Open 2024), trzy półfinały, finał (US Open 2023) i trzy zwycięstwa (dwukrotnie Australian Open i US Open 2024). Między czasie opuściła dwie edycje Wimbledonu.

Łącznie z 13 ostatnich występów w Wielkim Szlemie aż 11-krotnie dotarła co najmniej do najlepszej ósemki.

Czytaj także:

Źródło: PolskieRadio24.pl/AH

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej