Rosja zaatakuje za 3 lata? Kallas: musimy przygotować się do wojny

- Wiele krajowych agencji wywiadowczych przekazało nam informacje, że Rosja może przetestować gotowość Unii Europejskiej do obrony za trzy do pięciu lat - wskazała szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas na wykładzie w Europejskiej Agencji Obrony w Brukseli. Podkreślała, że konieczne są wydatki na obronność i trzeba przygotowywać się także na wypadek wojny.

2025-01-22, 20:30

Rosja zaatakuje za 3 lata? Kallas: musimy przygotować się do wojny
Kaja Kallas: musimy przygotować się na najgorsze. Foto: Shutterstock/Alexandros Michailidis, PAP/Abaca

Rosja w trybie wojennym. "Ukraina kupuje nam czas"

Światowe media interpretują te słowa jako ostrzeżenie przed tym, że Rosja mogłaby rozpocząć inwazję. - Gospodarka Rosji jest w pełni w trybie wojennym. Putin wydaje na wojsko ponad jedną trzecią budżetu swojego kraju. To trzy razy więcej niż przed wojną - wskazała Kallas w Brukseli. Tekst jej przemówienia zamieszcza strona internetowa jej urzędu.

- W ciągu trzech miesięcy mogą wyprodukować więcej broni i amunicji niż my w ciągu dwunastu. To silnie zmilitaryzowany kraj, który stanowi egzystencjalne zagrożenie dla nas wszystkich - ostrzegła Kallas. - Czasu nam brakuje. Ukraińcy walczą o swoją wolność i naszą. Kupują nam czas - dodała.

Kallas ostrzegła, że próba sił UE-Rosja możliwa jest nawet za trzy lata. - Wiele naszych krajowych agencji wywiadowczych przekazało nam informacje, że Rosja może przetestować gotowość Unii Europejskiej do obrony za trzy do pięciu lat. Kogo innego słuchamy, jeśli nie ich? Musimy mieć publiczne zrozumienie zagrożeń, z którymi się mierzymy - stwierdziła.

To coś więcej niż ataki hybrydowe

Kallas przypomniała, że Rosja już teraz atakuje Unię Europejską. - Reżim Putina już teraz podejmuje coraz bardziej bezczelne akty sabotażu: cyberataki w Hiszpanii i Czechach, ingerencje w wybory w Rumunii i Mołdawii, podkładanie bomb w paczkach w Niemczech, kampanie dezinformacyjne, zakłócanie systemów GPS uniemożliwiające lądowanie samolotów [w Estonii i Finlandii], uszkadzanie podwodnych kabli.

REKLAMA

Kallas powiedziała, ze potrzebujemy większego, szybszego i silniejszego wsparcia dla Ukrainy, ponieważ "jedynym językiem, jaki rozumie Kreml, jest język siły". - Rosja nie jest niezwyciężona. Ograniczone zyski terytorialne Rosji na Ukrainie wiążą się z wysokimi stratami i nadwerężoną gospodarką. Czas nie jest po stronie Rosji. Ale niekoniecznie jest też po naszej stronie, ponieważ nie robimy jeszcze wystarczająco dużo - powiedziała.

Kallas: musimy przygotować się na najgorsze

Jak zaznaczyła, musimy wydać więcej środków, "aby zapobiec wojnie". - Ale musimy również przygotować się do wojny. Musimy udoskonalić nasze możliwości. Potrzeba, aby nasz przemysł obronny produkował to, czego potrzebujemy. I musimy przygotować się na najgorsze. Ale powinniśmy również postrzegać to jako pozytywną okazję do rozwinięcia silniejszej bazy technologicznej w Europie - powiedziała.

Do tego - jak wskazała - musimy współpracować również z naszymi sojusznikami - ze Stanami Zjednoczonymi, z Wielką Brytanią.

Czytaj także:

Źródła: EEAS/Reuters/agkm

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej