Świątek zbliżyła się do Sabelenki. Co musi się stać, by Polka odzyskała prowadzenie w rankingu WTA?

Iga Świątek i Aryna Sabalenka to jedyne tenisistki, które od kwietnia 2022 roku zajmowały pierwsze miejsce rankingu WTA. W poniedziałkowym notowaniu Białorusinka będzie wyprzedzała Polkę o zaledwie 186 punktów, ale na zniwelowanie tej straty w najbliższych miesiącach Świątek ma małe szanse.

2025-01-25, 14:17

Świątek zbliżyła się do Sabelenki. Co musi się stać, by Polka odzyskała prowadzenie w rankingu WTA?
Aryna Sabalenka i Iga Świątek. Foto: PAP/Fabrizio Corradetti/IPA Sport

Sabalenka traci, Świątek coraz bliżej

Po tym jak Australijka Ashleigh Barty zakończyła karierę na początku 2022 roku, to Świątek przejęła miano światowej jedynki. Później dołączyła do niej Sabalenka i właśnie one są zdecydowanie najlepszymi tenisistkami ostatnich lat.

Z ostatnich 12 imprez wielkoszlemowych Świątek wygrała cztery, a Sabalenka - trzy. Pozostałe pięć turniejów tej rangi wygrało pięć różnych zawodniczek. Wśród nich jest trzecia na liście WTA Amerykanka Coco Gauff, którą jednak od liderki dzieli prawie 2500 punktów.

Świątek łącznie na pierwszym miejscu spędziła 125 tygodni, natomiast Sabalenka w poniedziałek rozpocznie 22. tydzień panowania. Białorusinka jesienią wykorzystała problemy Polki z pozytywnym wynikiem testu antydopingowego, z powodu którego nie startowała przez dwa miesiące.

W Australian Open pod presją była Sabalenka, która broniła tytułu i 2000 pkt. W sobotnim finale przegrała z Amerykanką Madison Keys i jej dorobek uszczuplił się o 700 pkt. Świątek natomiast zyskała 650 pkt, bo ubiegłoroczną trzecią rundę zamieniła na półfinał, w którym uległa Keys.

Piłka po stronie Polki

Teraz jednak to 23-latka z Raszyna będzie pod większą presją. W poprzednim sezonie Świątek wygrała turnieje rangi 1000 w: Dausze, Indian Wells, Madrycie i Rzymie. Potem zwyciężyła w wielkoszlemowym French Open. Polka od lutego do początku czerwca zdobyła aż 6705 pkt, a trzy lata starsza Sabalenka konto powiększyła o 2033 pkt.

Teoretycznie Świątek może wrócić na szczyt już w lutym, ale potrzebowałaby zwycięstw w Dausze i Dubaju oraz potknięć Sabalenki na wczesnych etapach obu turniejów.

Dopiero w drugiej części sezonu sytuacja diametralnie odwróci się na korzyść Polki. Po Wimbledonie Świątek zdobyła jeszcze tylko 830 pkt, natomiast Białorusinka aż 5025.

Jako dwie najlepsze zawodniczki rankingu Świątek i Sabalenka będą mogły zagrać ze sobą dopiero w finałach. W 2024 roku mierzyły się trzy razy - Polka wygrywała decydujące spotkania w Madrycie i Rzymie. W półfinale w Cincinnati zwyciężyła rozstawiona wówczas z "trójką" Białorusinka. Łącznie ich bilans spotkań to 8-4 na korzyść Świątek.

Czytaj także:

Źródło: PAP/BG

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej