Ziobro złożył zawiadomienie na Tuska. Mówił o "zastraszaniu sąsiadów"
- Wczoraj w nocy byłem zmuszony złożyć zawiadomienie na policję i ukierunkowałem je na premiera Donalda Tuska - powiedział Zbigniew Ziobro. Powodem jego decyzji miało być "zakłócenie spokoju mieszkańców przez wozy transmisyjne przed jego domem".
2025-02-01, 12:09
Ziobro uderza w Tuska. Zarzuca mu "zakłócanie ciszy nocnej"
Jak mówił Ziobro (PiS) w RMF FM, przed jego domem "w bardzo spokojnej miejscowości, na wsi [...] stały trzy duże wozy transmisyjne telewizji publicznej w likwidacji". - Z załogami, antenami satelitarnymi, reflektorami i urządzeniami do produkcji prądu, których warkot budził mieszkańców - argumentował polityk. Według niego było to zakłócanie ciszy nocnej.
- To jest medium, które zostało w kryminalny sposób przejęte przez Donalda Tuska, które podlega jego bezpośrednim nakazom i to widać, że Donald Tusk po prostu nie trzyma nerwów - dodał.
- Jego naleśnikowa pseudokomisja całkowicie się skompromitowała, w związku z tym te nerwy sprawiły, że nasłał trzy wielkie wozy transmisyjne, które zastraszały moich sąsiadów - powiedział. Dodał, że wozy "stały przez całą noc do rana".
- Nie ma mojej zgody na to, aby moi sąsiedzi ponosili koszty frustracji pana Donalda Tuska. Dlatego zadzwoniłem na numer 112, wskazałem, że pan Donald Tusk jest odpowiedzialny za te działania [...]. Będę domagał się prowadzenia postępowania wobec głównego dysponenta mediów publicznych dzisiaj w Polsce - mówił Ziobro.
REKLAMA
- Biedroń: Ziobro robi to celowo, niepotrzebnie daliśmy mu atencję
- Burza wokół zatrzymania Ziobry. "Pokazał, że ma państwo w głębokim poważaniu"
- Kiedy przesłuchanie Ziobry? Wiceprzewodniczący komisji wskazuje odległy termin
Wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha zwrócił uwagę, że "organy państwowe nie mogą działać pod media-plan świadka". "Nie było żadnych obiektywnych przeszkód, aby Ziobro zjawił się na wyznaczoną godzinę. A to, że wolał TV, to jego sprawa" - napisał na portalu X.
W podobnym tonie wypowiedział się członek komisji śledczej ds. Pegasusa Witold Zembaczyński. "Czasy kiedy on dyktuje reguły, się skończyły. Teraz zmierzy się z wnioskiem o 30 dni aresztu i tam będzie składał zeznania" - czytamy.
Komisja ds. Pegasusa. Przesłuchanie Ziobry
Sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa w piątek o godz. 10.30 miała rozpocząć przesłuchanie Ziobry. Polityk miał być wcześniej - po poniedziałkowym postanowieniu sądu - zatrzymany i doprowadzony przez policję. Policja pojawiła się w piątek wcześnie rano w Jeruzalu (woj. łódzkie) przed domem byłego ministra sprawiedliwości z nakazem doprowadzenia przed sejmową komisję, a później przed jego warszawskim mieszkaniem, ale go nie zastała. Ziobro pojawił się około godz. 9.30 w Warszawie w siedzibie TV Republika, gdzie udzielał wywiadu na żywo. Po jego zakończeniu i opuszczeniu studia, policja zatrzymała Ziobrę.
REKLAMA
Komisja punktualnie o 10.30 rozpoczęła posiedzenie. Ze względu na nieobecność świadka przegłosowała wniosek o karę porządkową w postaci 30-dniowego aresztu dla świadka i zakończyła posiedzenie. Ziobro został doprowadzony przed salę, w której obradowała komisja, już po zakończeniu jej posiedzenia.
Źródła: PAP/X/pb
REKLAMA