"Najpierw pojawia się specyficzny odgłos". Relacja Polki mieszkającej na Santorini
Mamy nadzieję, że najgorsze już minęło - powiedziała Magdalena Sigala, mieszkająca od 20 lat na Santorini, które w ostatnich dniach doświadcza wzmożonej aktywności sejsmicznej. Na greckiej wyspie w zwykłym trybie działają już hotele, kawiarnie i sklepy. - Nie jest tu tak niebezpiecznie, jak mówią i pokazują w mediach. Od czasu do czasu trzęsie, ale już coraz mniej. Nie ma powodu się bać. Tak mówią miejscowi i lokalne władze - zapewniła Polka.
2025-02-04, 16:50
Grecja. Polka mieszkająca na Santorini. "Mamy nadzieję, że najgorsze już minęło"
- Już wcześniej doświadczyłam takich wstrząsów. Najczęściej trzęsie zimową porą. Bywały mocniejsze trzęsienia, ale na przykład jedno albo dwa dziennie, ale nie trzęsło tak często. Wczoraj z samego rana trzęsło dosłownie co minutę. To było trochę przerażające, najpierw pojawia się specyficzny odgłos - relacjonowała Sigala. Jak podkreśliła, władze kontrolują sytuację, nie ma żadnych zniszczeń, jedynie osunęło się trochę ziemi na kalderze, zagłębieniu w szczytowej części wulkanu. Przyznała, że wśród części osób przebywających na Santorini wybuchła panika. Dotyczyło to zwłaszcza osób młodych, które nie doświadczyły w swoim życiu poważnych wstrząsów podziemnych.
- Kiedy rozmawiam z moją teściową, to uspokaja: przecież to już było, nic poważnego nie będzie, nie przejmuj się, tak już się trzęsło - powiedziała. Starsi Grecy zachowują spokój, pracują, żyją po staremu. - Z wyspy wyjechali ludzie młodzi i turyści, którzy też nie są przyzwyczajeni do trzęsień ziemi - dodała właścicielka hotelu na Santorini. Polka przekazała, że niektórzy zaniepokojeni turyści zwracają się do hotelu, pytając o sytuację na miejscu. Na razie nikt nie odwołuje rezerwacji. Zaznaczyła, że "nikt nikogo nie ewakuował, ludzie sami stąd wyjechali, bo chcieli". Na wyspę latają samoloty i pływają promy. - My też się przestraszyliśmy, bo to nie jest nic normalnego, że trzęsie pod rząd tyle razy. My zostajemy, póki co robi się tego coraz mniej, robi się coraz ciszej, to co najgorsze miejmy nadzieję, że już minęło - uspokoiła Sigala.
Grecja. Tysiące osób opuściło Santorini w obawie przed trzęsieniem ziemi
Eksperci nie wykluczają możliwości wystąpienia w najbliższym czasie wstrząsu o maksymalnej magnitudzie 6 i tsunami. Możliwe, że obecna aktywność sejsmiczna będzie trwać kilka tygodni. Władze i naukowcy obserwują rozwój sytuacji i koncentrują się na przygotowaniach do najgorszego z możliwych scenariuszy, który obejmuje wybuch wulkanu. Jednocześnie apelują o zachowanie spokoju, podkreślając, że ten rodzaj aktywności sejsmicznej był już obserwowany w przeszłości i nie jest jednoznaczny z nadejściem kataklizmu.
W 1956 r. w okolicy sąsiadującej z Santorini wyspy Amorgos doszło do trzęsienia ziemi o sile przekraczającej 7. Wstrząs wywołał największe tsunami zarejestrowane w regionie Morza Śródziemnego w ciągu ostatnich 200 lat - przypomniał serwis ToVima. Rozpadły się całe wioski, ponad 3 tys. budynków zostało zniszczonych, a na samej wyspie Santorini zginęły 54 osoby. Skala zniszczeń i ofiar na Amorgos nie została dokładnie udokumentowana.
REKLAMA
Około 1600 roku p.n.e. we wschodniej części Morza Śródziemnego, na wyspie znanej dzisiaj pod nazwą Thera lub Santorini, doszło do gigantycznej eksplozji wulkanu, która rozerwała wyspę i przysypała grubą warstwą popiołu cały region. Według ocen wulkanologów była to jedna z najsilniejszych erupcji wulkanicznych w znanych dziejach Ziemi.
- Trzęsienie ziemi na Santorini. Zamknięto szkoły, alert dla mieszkańców
- Koty wyczuły trzęsienie ziemi w Japonii. "10 sekund przed wstrząsem". Jest nagranie
Źródło: PAP/mg
REKLAMA