Papież Franciszek stracił część płuca w młodości. To wpłynęło na jego drogę duchową

Papież Franciszek zmaga się z poważnymi problemami zdrowotnymi, w tym z obustronnym zapaleniem płuc. Trudnej sytuacji z pewnością nie ułatwia fakt, że Ojciec Święty niemal siedemdziesiąt lat temu stracił część płuca w wyniku poważnej infekcji. W czasie rekonwalescencji podjął decyzję, dotyczącą jego dalszej drogi duchowej.

Tomasz Horsztyński

Tomasz Horsztyński

2025-03-06, 05:50

Papież Franciszek stracił część płuca w młodości. To wpłynęło na jego drogę duchową
Papież Franciszek w 2015 roku. Foto: Shutterstock/Stefano Guidi

Jorge Mario Bergoglio, na długo przed objęciem tronu papieskiego i przyjęciem imienia Franciszek, musiał mierzyć się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Na początku swojej drogi kapłańskiej, zaraz po wstąpieniu do seminarium w Buenos Aires, trafił do szpitala w stolicy Argentyny.

"Skraj śmierci" i naśladowanie Jezusa

Przyszły papież, wówczas zaledwie dwudziestojednolatek, skarżył się na ostry ból, który przeszywał jego plecy. Powodem nieznośnego cierpienia okazała się infekcja płuc. Jak pisała w swojej książce poświęconej Ojcowi Świętemu "Franciszek. Papież ludzi" argentyńska dziennikarka Evangelina Himitian, "choroba płuc [...] jego młode życie doprowadziła na skraj śmierci".

Infekcja wymagała bolesnego leczenia za pomocą sondy. Franciszek po latach wspominał, że w momencie załamania psychicznego z powodu ogromnego cierpienia pewna zakonnica przekonywała go: "W ten sposób naśladujesz Jezusa". Wsparcia udzielali mu też koledzy z seminarium, którzy odwiedzali go w wolnych chwilach i troszczyli się o niego, a nawet oddawali mu swoją krew.

"Inny seminarzysta, Jose Barbich, i ja oddaliśmy mu litr czy półtora litra krwi w transfuzji, bezpośrednio z naszych żył do jego" - opowiadał Jose Bonet Alcon, ówczesny kolega z seminarium papieża Franciszka, późniejszy przewodniczący Narodowego Trybunału Kościelnego w Argentynie.

REKLAMA

Droga do Towarzystwa Jezusowego

Ostatecznie lekarze przeprowadzili operację i wycięli przyszłemu papieżowi górną część prawego płuca. Ubytek nie przeszkodził Jorge Mario Bergoglio, miłośnikowi sportu, zwłaszcza piłki nożnej, w wykonywaniu aktywności fizycznej.

Za namową przyjaciela, należącego do zgromadzenia zakonnego salezjanów, na rekonwalescencję po operacji udał się w góry w pobliżu miasta Tandil, oddalonego od Buenos Aires o 350 kilometrów, do ośrodka prowadzonego przez jego współbraci. To właśnie tam, mając dużo czasu na rozmyślania, Bergoglio podjął decyzję, dotyczącą jego dalszej drogi duchowej.

Przyszły papież postanowił wstąpić do zakonu. Nie wybrał jednak zgromadzenia salezjanów, wśród których przebywał i odzyskiwał siły. Jorge Maria Bergoglio zdecydował o wstąpieniu w szeregi jezuitów, z którymi miał do czynienia wcześniej. To właśnie członkowie Towarzystwa Jezusowego prowadzili seminarium, do którego uczęszczał. Najlepsi wychowankowie szkoły często wiązali się z tym zakonem.

Czytaj także:

Bergoglio opuścił seminarium i wstąpił do jezuitów 11 marca 1958 roku. Niemal dokładnie 55 lat później, 13 marca 2013 roku, został pierwszym w historii członkiem Towarzystwa Jezusowego na papieskim tronie.

Źródła: Polskie Radio

E. Himitian, Franciszek. Papież ludzi, 2014.


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej