Vance pojechał na narty. Przywitał go tłum protestujących. "Jedź do Rosji"

Wkrótce po piątkowym spotkaniu z Wołodymyrem Zełenskim w Białym Domu, wiceprezydent USA J.D. Vance udał się na narty do Vermont. Z pewnością nie tak wyobrażał sobie początek urlopu, ponieważ na miejscu przywitał go tłum protestujących. 

2025-03-02, 12:11

Vance pojechał na narty. Przywitał go tłum protestujących. "Jedź do Rosji"
J.D. Vance zmienił miejsce urlopu po tym, jak w Vermont przywitał go proukraiński protest. Foto: Pool/ABACA/Abaca/East News

Vance pojechał na narty. Na miejscu zastał swoich przeciwników

Protest w kurorcie narciarskim Waitsfield w stanie Vermont był planowany jeszcze przed piątkowymi scenami w Gabinecie Owalnym. Po tamtych wydarzeniach znacznie przybrał na sile. Kiedy J.D Vance pojawił się na miejscu, ujrzał proukraiński protest

Ludzie stali wzdłuż trasy przejazdu polityka z ukraińskimi flagami, oraz transparentami. Pojawiły się na nich napisy, takie jak "Trump służy Putinowi", "Vance to zdrajca. Jedź na narty do Rosji", czy "Vance to wstyd dla narodu".

Wiceprezydent USA, jak się zdaje, był z tego powodu bardzo niezadowolony. Nie wystarczyła obecność osób, które ustawiły się po drugiej stronie ulicy z transparentami "Make America Great Again" oraz innymi wyrazami wsparcia. Vance wraz z rodziną zrezygnował z pobytu w czterogwiazdkowym hotelu w Vermont i postanowił udać się na urlop w nieznane miejsce. 

Kłótnia w Gabinecie Owalnym

Piątkowe rozmowy pomiędzy Wołodymyrem Zełenskim a Donaldem Trumpem miały zakończyć się podpisaniem umowy o eksploatacji ukraińskich złóż metali ziem rzadkich. Zamiast tego doszło do ostrej kłótni, w której zresztą swój wydatny udział miał J.D. Vance. Zarzucił on prezydentowi Ukrainy brak wdzięczności za pomoc militarną i finansową.

REKLAMA

Ostatecznie Zełenski najpierw opuścił Gabinet Owalny, a następnie - zgodnie z wolą Donalda Trumpa - Biały Dom. Umowa nie została podpisana. Do Zełenskiego i Ukrainy popłynęły wyrazy wsparcia, zwłaszcza ze strony europejskich polityków. 

Czytaj także:

Źródło: Polskie Radio/egz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej