Milena Widlak marzy. "Każdego dnia śni mi się, że potrafię chodzić"
Milena Widlak, która uległa bardzo poważnemu wypadkowi podczas treningu na nartach, wciąż wierzy w odzyskanie pełnej sprawności. - Najbardziej marzę o samodzielności - powiedziała biathlonistka w rozmowie z portalem wp.pl.
2025-03-07, 14:59
18-letnia Milena Widlak ma w dorobku tytuł mistrzyni Polski juniorek młodszych.
11 lutego utalentowana zawodniczka uległa fatalnemu w skutkach wypadkowi. W efekcie doznała uszkodzenia rdzenia kręgowego.
W Internecie zorganizowano zbiórkę na jej leczenie, ale rokowania są niekorzystne. Niestety, szanse na powrót do pełnej sprawności nie są duże.
Biathlonistka udzieliła pierwszego wywiadu od momentu wypadku. Mimo kiepskich prognoz, Milena Widlak nie traci nadziei.
REKLAMA
- Każdego dnia podczas rehabilitacji sadzają mnie na dwie minuty. Wtedy jest radość, bo dobrze czasem zobaczyć świat z innej perspektywy. Ale też obawa, że potrzeba kilku ludzi, żeby mnie podnieść. Trudno mi sobie wyobrazić, że spędzę w ten sposób całe życie. Nie chcę być cały czas od kogoś zależna. Nie chcę potrzebować drugiej osoby, żeby usiąść, umyć się, ogarnąć. Dlatego najbardziej marzę o samodzielności. To jest teraz mój cel: poradzić sobie w życiu - powiedziała w rozmowie z Wirtualną Polską.
18-letnia zawodniczka jest pełna chęci do pracy, by stanąć na nogi.
- Codziennie śni mi się, że potrafię chodzić. Czasem biegnę w tym śnie na zawodach. Nieraz patrzę w szpitalu na starsze panie, które idą na oddziale z balkonikiem, i zazdroszczę im, że mogą stawiać kroki. Pytałam ciocię, czy ja też stanę na nogi. Odpowiedziała, że skoro tyle lat trenowałam, żeby zdobyć medal mistrzostw Polski, teraz będziemy ciężko pracować, żebym odzyskała sprawność - podkreśliła Milena Widlak.
W najbliższych dniach biathlonistka ma zostać przetransportowana z Jeleniej Góry do szpitala w Krakowie, gdzie jej rehabilitacja będzie kontynuowana.
REKLAMA
Wpłat na zbiórkę na rehabilitację Mileny Widlak można dokonywać pod tym LINKIEM.
REKLAMA