Pas terytorium Polski ma kluczowe znaczenie dla świata. "Rosja chce kontroli, to oznacza atak"

Pojawiają się doniesienia, że Putin coraz większą uwagę skupia na państwach bałtyckich i Polsce. Kluczowy w tym kontekście jest dla Kremla obwód królewiecki, który pozostaje odcięty od połączenia z Białorusią przez pas terytorium Polski. - Rosja nadal chce kontrolować przesmyk suwalski, co oznacza atak na terytoria NATO - ostrzega jeden z ekspertów, cytowany przez niemiecki serwis "The Pioneer".

2025-03-17, 10:50

Pas terytorium Polski ma kluczowe znaczenie dla świata. "Rosja chce kontroli, to oznacza atak"
Putin chce kontroli nad przesmykiem suwalskim.Foto: Shutterstock/HANDOUT/AFP/East News

Rosja chce kontroli nad przesmykiem suwalskim

Tydzień temu Polskę obiegła wiadomość o zdjęciach satelitarnych, które pokazują, że Rosja koncentruje wojska niedaleko granicy z krajami bałtyckimi. Doniesienia te potwierdza niemiecki portal "The Pioneer". Eksperci, badacze oraz przywódcy państw europejskich już od wielu lat mówią o tym, że Kreml chętnie przejąłby kontrolę nad przesmykiem suwalskim, który ma strategiczne znaczenie dla NATO i jest jednocześnie niejako "piętą achillesową" sojuszu.

Według serwisu "The Pioneer", który powołuje się na zdjęcia satelitarne, Moskwa skoncentrowała potężne siły zbrojne na północ od krajów bałtyckich, około 250 km na wschód od stolicy Finlandii - Helsinek. Jeśli Rosja przypuściłaby atak, celem mógłby być także wspomniany wyżej przesmyk. Niemiecki serwis cytuje słowa Viljara Veebela, badacza od lat zajmującego się obronnością krajów bałtyckich. - Rosja nadal chce kontrolować przesmyk suwalski, co oznacza atak na terytoria NATO - twierdzi ekspert.

Czytaj także:

Przesmyk suwalski obejmuje okolice Suwałk, Augustowa i Sejn. Liczy 56 kilometrów szerokości, łącząc terytoria Litwy, Łotwy i Estonii z Polską, a także resztą państw Sojuszu Północnoatlantyckiego. Rozdziela też obwód królewiecki, należący do Rosji, od Białorusi. Gdyby Rosja zaatakowała ten pas polskiej ziemi, wówczas wsparcie i dostawy dla państw NATO mogłyby odbywać się jedynie drogą morską, poprzez Morze Bałtyckie. A to de facto oznaczałoby odcięcie krajów bałtyckich od sojuszników.

Działania Rosji są kwestią czasu?

Onet z kolei przytacza analizę Instytutu Europy Środkowej, z której wynika, że dzięki przesmykowi suwalskiemu "Rosja jest pozbawiona bezpośredniego dostępu i komunikacji lądowej z obwodem królewieckim, czyli obszarem niezwykle ważnym dla realizacji celów politycznych wobec państw bałtyckich i Polski". Analiza wykazuje też, że znaczenie tego pasa ziemi stopniowo rośnie. Według badaczy potencjalne incydenty lub działania hybrydowe ze strony rosyjskiej lub Białorusi prędzej czy później będą miały miejsce.

REKLAMA

"Na tym obszarze oraz w jego okolicy skupiać się będzie coraz więcej potencjalnych i realnych zagrożeń, związanych ze sterowaniem nielegalną migracją, wszelkiego rodzaju działaniami sabotażowymi oraz próbami zmiany status quo" - stwierdzono w analizie instytutu.

Źródła: ThePioneer.de/hjzrmb/kor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej