Poruszająca historia miłosna. Wilk trwał przy chorej partnerce

Historia "wilczego love story", o której pisze Stowarzyszenie dla Natury "Wilk", chwyta za serce. Samiec nie chciał opuścić chorej samicy. Nawet gdy zwierzę skonało, basior wracał na miejsce, gdzie odnaleziono jego partnerkę.

2025-03-26, 10:29

Poruszająca historia miłosna. Wilk trwał przy chorej partnerce
Wilk nie chciał porzucić swojej chorej partnerki. Wracał do miejsca, gdzie leżała. Foto: Stowarzyszenie dla Natury "Wilk"

Wilk chciał jak najszybciej wrócić do partnerki

Bohaterami tej smutnej i poruszającej historii są Mróz i Trzynastka. Pierwszy z nich to samiec odnaleziony w połowie lutego, uwięziony we wnykach. Wyczerpany ssak został uratowany w ośrodku rehabilitacji dzikich zwierząt Mysikrólik w Bielsku-Białej. Ze względu na pogodę panującą w dniu jego odnalezienia nadano mu imię Mróz. "Podczas rehabilitacji, mimo bolesnych ran, rozpaczliwie próbował wydostać się z leczniczego boksu. Uznaliśmy, że tęskni za wolnością i swoją grupą rodzinną, która pozostała w Puszczy Barlineckiej. Skróciliśmy więc jego leczenie do niezbędnego minimum i 1 marca wypuściliśmy go z powrotem do lasu. Regularnie monitorowaliśmy dane z jego obroży, a zaskoczyła nas jego ograniczona mobilność, którą przypisaliśmy poważnym urazom po wnykach" - relacjonowała prof. Sabina Nowak ze Stowarzyszenia dla Natury "Wilk".

Czytaj także:

- Sprawdziliśmy najnowsze dane z obroży Mroza. Okazało się, że tego samego dnia ok. godz. 6:00 rano był w pobliżu. Spakowaliśmy w pośpiechu sprzęt i skrzynię transportową i pognaliśmy 600 km na północ, pod Barlinek. Na miejscu okazało się, że chorym wilkiem jest młoda wilczyca, prawdopodobnie w rui. Miała paskudnie uszkodzoną w nadgarstku łapę, wskazującą na to, że jakieś dwa-trzy tygodnie wcześniej miała wypadek - relacjonowała prof. Nowak.

Mróz wciąż pamięta o Trzynastce

Samica również trafiła do Mysikrólika. Tam zajęła się nią lekarz Izabela Całus. Wstępna diagnoza weterynarki mówiła o zakażeniu laseczką tężca. Bakteria ta powoduje szczękościsk i zesztywnienie ciała. - Niestety, pomimo podania leków i kroplówek, wilczyca umarła nazajutrz. Ze względu na dzień znalezienia i tragiczny finał nazwaliśmy ją Trzynastka - dodała przyrodnik ze stowarzyszenia "Wilk".

REKLAMA

Prof. Nowak powiedziała, że w czasie, gdy wilczyca przebywała w Bielsku-Białej, Mróz powracał kilka razy w miejsce, skąd została zabrana. I mimo że chodzi coraz dalej, powraca tam nadal. - Dowodem są lokalizacje z jego obroży telemetrycznej. Jego niewielka mobilność wynikała z tego, że od powrotu w okolice Barlinka towarzyszył wiernie swojej umierającej partnerce. To nie pierwszy raz, gdy (…) jesteśmy świadkami ogromnej więzi, jaka łączy pary rodzicielskie wilków - podkreśliła specjalistka.

Źródło: PAP/ms/kor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej