Zastrzelił 9-letnią córkę i teściową. Nowe informacje o zbrodni w Prusicach
Specjalny zespół powołany przez Służbę Więzienną, przeanalizuje przebieg służby funkcjonariusza podejrzanego o zabójstwo dwóch osób, do którego doszło w piątek w Prusicach. Matka zamordowanego dziecka zostanie objęta opieką psychologa - poinformowała wiceminister sprawiedliwości.
2025-03-29, 16:37
Śmierć kobiety i dziecka w Prusicach. Sprawca chciał popełnić samobójstwo
W piątek w Prusicach na Dolnym Śląsku doszło do zabójstwa 71-letniej kobiety, 5-letniej dziewczynki oraz usiłowania pozbawienia życia 9-letniego chłopca. Jak ujawniła prokuratura 51-letni mężczyzna oddał z broni palnej strzały w kierunku teściowej i swoich dzieci. Potem próbował popełnić samobójstwo, ale ciężko ranny trafił do szpitala.
- Sprawca był funkcjonariuszem SW, przebywał na kilkudniowym urlopie - powiedziała w sobotę wiceministra sprawiedliwości Maria Ejchart. - Wiemy, że posługiwał się bronią prywatną, jak podała prokuratura i nie była to broń służbowa - podkreśliła. - Doszło do niewyobrażalnej tragedii. To, co jest najbardziej istotne, to objęcie opieką matki dzieci, która również jest funkcjonariuszką Służby Więziennej - podkreśliła wiceszefowa MS.
Zabójstwo w Prusicach. Specjalny zespół prześledzi karierę podejrzanego
W wyjaśnienie tragedii zaangażowany został specjalny zespół, powołany przez dyrektora okręgowego SW w Opolu. Śledczy mają prześwietlić przebieg służby 51-latka i sprawdzić, czy istnieje związek między zabójstwem a jego pracą. - Na ten moment nic nie wskazuje na to, że to zdarzenie miało związek ze sposobem pełnienia służby przez sprawcę - powiedział w sobotę mediom dyrektor generalny SW płk Andrzej Pecki.
Mundurowy podkreślił, że objął on bezpośredni nadzór nad tym postępowaniem. Przekazał, że sprawca to doświadczony funkcjonariusz, który pełnił służbę od 17 lat. - Był dowódcą grupy interwencyjnej i do tej pory nikt nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń do przebiegu jego służby - zaznaczył.
Zaznaczył , że w trakcie zdarzenia funkcjonariusz przebywał na urlopie, nie wykonywał czynności służbowych. - Na pewno zostanie zawieszony i nie wróci już do służby - podkreślił. Przekazał też, że para funkcjonariuszy pracowała w dwóch różnych zakładach w okręgu opolskim.
Posłuchaj
Czytaj także:
- Podwójna tragedia. Maż zginął tuż po zamordowaniu żony?
- Rodzinny horror pod Kluczborkiem. Udusił żonę podczas kłótni i zakopał jej ciało
Źródła: Polskie Radio/PAP/mbl