Zabił dziecko i teściową. Dramat w Prusicach na Dolnym Śląsku
Strażnik więzienny w Prusicach na Dolnym Śląsku zaczął strzelać w domu do członków rodziny. Nie żyją dwie osoby, w tym dziecko.
2025-03-29, 06:19
Strażnik więzienny w Prusicach otworzył ogień w domu
Mężczyzna miał zabić teściową i sześcioletnią córkę, a także ranić kilkuletniego syna. Potem próbował popełnić samobójstwo. Syn i domniemany sprawca znajdują się w szpitalu. Na miejscu tragedii trwała reanimacja ofiar, lądował śmigłowiec LPR.
- Osoba, która prawdopodobnie strzelała też została ranna i została przewieziona do szpitala. Potwierdzam, że to funkcjonariusz służby więziennej. Na miejscu wciąż trwają czynności, prowadzone jest śledztwo w celu ustalenie przebiegu zdarzenia - przekazała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu prokurator Karolina Stocka-Mycek.
Strażnik więzienny strzelał z prywatnej broni
Strażnik strzelał w domu z własnej broni. Według nieoficjalnych informacji miał jej w domu dwie sztuki.
Według ustaleń mediów w domu, w czasie gdy padły strzały, znajdowały się cztery osoby - dwoje dzieci i dwie osoby dorosłe. Jeden z domowników otrzymał pomoc psychologiczną.
REKLAMA
- Kobieta, która jest członkiem rodziny, ale nie brała bezpośredniego udziału prawdopodobnie w tym zdarzeniu, została objęta pomocą psychologiczną - powiedziała Aleksandra Pieprzycka z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
- Zabójstwo w Miasteczku Wilanów. Wśród zatrzymanych młody zawodnik KSW
- Wyrok za potrójne zabójstwo żony i dzieci. Serhij T. nie wyjdzie z więzienia
Żródła: Polskie Radio/PAP/RMF/fc
REKLAMA
REKLAMA