Nielegalne traktory od Łukaszenki zalały Polskę. PiS o wszystkim wiedział
Przy bierności władz i służb specjalnych za rządów PiS do Polski nielegalnie trafiło tysiące białoruskich traktorów - poinformował w poniedziałek portal Onet, podkreślając, że wyprodukowała je firma z Mińska kontrolowana przez reżim Aleksandra Łukaszenki.
2025-04-07, 08:19
Nielegalne traktory z Białorusi w Polsce
"W latach 2016-2023, czyli za rządów Prawa i Sprawiedliwości, do Polski nielegalnie trafiło kilka, a może kilkanaście tysięcy białoruskich traktorów. Zjechały z taśmy państwowej firmy z Mińska kontrolowanej przez autokratę zza wschodniej granicy" - wskazuje portal. O wszystkim miały być informowane polskie urzędy, ministerstwa, kancelaria premiera Mateusza Morawieckiego, prokuratura i ABW.
Jak podkreślają informatorzy Onetu, Białorusini - zamiast od 2016 roku stopniowo wycofywać się z polskiego rynku - zaczęli na nim rosnąć w siłę. Skutkiem bierności kluczowych urzędników miała być zapaść polskich producentów ciągników oraz firm współpracujących z nimi. Informatorzy wymieniają nazwy kilku mniejszych producentów, a także Ursusa – spółki z wieloletnią tradycją, która w ostatnich latach upadła.
Od 2014 roku Białorusini zaczęli rozwijać swoją działalność w Polsce poprzez przedstawicielstwo MTZ w Sokółce na Podlasiu. Funkcjonowało ono tuż obok firmy należącej do biznesmena Witolda Karczewskiego, który zapewniał, że nie łączą go żadne relacje z MTZ. Aby obejść unijne zakazy oraz uniknąć obowiązku homologacji jako pojazdy nowe, fabrycznie nowe ciągniki MTZ z Mińska miały być w Polsce sprzedawane jako używane - "używanymi" stawały się jednak wyłącznie na papierze.
Nielegalne traktory z Białorusi w Polsce. Reakcja rządu
Sprawa stanęła na forum Sejmu poprzez interpelację złożoną w 2020 roku przez posłankę Agnieszkę Hanajczyk z Platformy Obywatelskiej. Ówczesny wiceminister infrastruktury Rafał Weber odpowiedział jej, że należy rozróżnić, co jest pojazdem nowym, a co używanym - te drugie nie podlegają unijnym restrykcjom, lecz łagodniejszym ustawom krajowym. Jedno ze źródeł portalu podkreśliło, że oprócz Webera o sprawie wiedział także minister infrastruktury Andrzej Adamczyk z PiS oraz jego zastępca Andrzej Bittel, który przed laty był działaczem samorządowym, potem m.in. funkcjonariuszem CBA, a od 2016 roku podsekretarzem stanu w Ministerstwie Infrastruktury. Na piśmie mieli dostawać zgłoszenia o nielegalnym wprowadzaniu do Polski tanich traktorów z Mińska.
REKLAMA
Ponadto jeden z producentów traktorów dodaje, że na sprowadzanie do Polski białoruskich ciągników oko przymykał także Jan Urbanowicz, ówczesny dyrektor Transportowego Dozoru Technicznego.
Ministerstwo Infrastruktury pracuje obecnie nad przepisami abolicyjnymi, które pozwoliłyby na dalsze użytkowanie już zakupionych ciągników MTZ w gospodarstwach rolnych. O wprowadzenie abolicji apelują również posłowie z sejmowej komisji rolnictwa. Jednocześnie domagają się, aby genezę całego skandalu - a więc ustalenie, kto dopuścił do handlu nielegalnie sprowadzanymi ciągnikami z Białorusi – wyjaśniła Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
- Znów gigantyczne manewry Rosji na Białorusi. Tak samo było przed atakiem na Kijów
- Ingerencja w wybory w Polsce. "Liczba ataków będzie rosła"
Źródło: Onet/nł/kor
REKLAMA
REKLAMA